Wzruszające wspomnienie Joanny Racewicz o tragicznie zmarłym mężu w katastrofie smoleńskiej. Pokazała zdjęcia Pawła Janeczka z synem. Ujawniła treść ostatniego sms-a

Joanna Racewicz Paweł Janeczek z synem Igorem
Joanna Racewicz o zmarłym Pawle Janeczku
10 kwietnia 2010 przeszedł do historii jako dzień, w którym doszło do jednej z największych katastrof lotniczych. Samolot z Polski rozbił się w Smoleńsku. Zginęło 96 osób, na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką. W pechowym locie uczestniczył także mąż Joanny Racewicz, Paweł Janeczek, kapitan BOR-u.
Zobacz: Joanna Racewicz spełni marzenie zmarłego męża. Wzruszyliśmy się!
Tragiczne wydarzenia na zawsze pozostaną w pamięci dziennikarki, która wczoraj, w dniu 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej, dodała wzruszający wpis. Racewicz opisała najtrudniejszy czas w jej życiu po stracie męża. Ujawniła treść ostatniej rozmowy, ostatniego sms-a. Czekała na kolejny…
Za każdą chwilę, za każde słowo. Za wiarę, nadzieję i miłość. Za wszystkie emocje na całej skali, za dojrzałość i za dziecinne rzucanie się śnieżkami. Za Syna – lepszego, niż marzenie. I za ostatnie : „kochanie, wrócę o 18-tej”… Dziękuję.
Sześć lat temu – niebieska koszula na wieszaku, krawat i wypastowane buty.
Rano – okruchy w kuchni, filiżanka z niedopitą kawą i SMS „Orzeł startuje”.
Nie było drugiego. Nie będzie.Może to jeszcze nie wszystko.
Może to jeszcze nie koniec.
Żyć, jakby się jeszcze kiedyś miało spojrzeć w oczy.
I umieć odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Janosik.
Kpt Paweł Janeczek
16.04.1973. – 10.04.2010.
Joanna Racewicz szybko musiała otrząsnąć się po tragicznej śmierci Pawła Janeczka. Gwiazda wiedziała, że w ciężkich chwilach musi być oparciem dla dziecka.
Joanna Racewicz o synu Igorze
W lutym 2013 roku w rozmowie z dwutygodnikiem Gala zdradziła, jak Igor, syn pary, radzi sobie bez ojca. Dziecko zostało ochrzczone w dniu jego imienin.
Nie woła już taty w nocy. Czasem tylko na dobranoc pyta, czy możemy pójść do niego. Mówię: „Nie, syneczku”. „A gdzie jest tata?” – pyta. „W niebie” – odpowiadam. Igor: „A czy możemy tam polecieć samolotem?”. Ja: „Tam nie doleci żaden samolot”. „A rakieta?”. „Też nie”. „A moja hulajnoga?”. „Przykro mi, synku”. „To jak tam trafimy?”. „Kiedyś trafimy, ale jeszcze nie teraz”. „A czy tatuś nas widzi?” – pyta. „Widzi” – odpowiadam. Cały czas mu powtarzam, że jest przy nas. To były słowa naszego Janosika: „Kochanie, pamiętaj, że ja zawsze jestem. Nawet kiedy mnie przez chwilę nie ma”.
W rocznicę śmierci Pawła Janeczka, Joanna Racewicz opublikowała prywatne, chwytające za serce zdjęcia.

Paweł Janeczek z synem Igorem

Joanna Racewicz z synem Igorem na pogrzebie Pawła Janeczka
Bardzo wzruszające. Ta kobieta jest wspaniałą osobą .Tyle przeżyła.Miała wspaniałego męża i ma wspaniałego syna.