NewsyBolesne wspomnienie Joanny Racewicz o zmarłym mężu: „Zobaczyłam porwany i ubłocony garnitur. Cuchnący naftą”
Bolesne wspomnienie Joanny Racewicz o zmarłym mężu: „Zobaczyłam porwany i ubłocony garnitur. Cuchnący naftą”
Joanna Racewicz w katastrofie smoleńskiej straciła męża, Pawła Janeczka. To już 10 lat od tego tragicznego wydarzenia. W rocznicę tragedii dziennikarka opublikowała na swoim Instagramie niesamowicie poruszający wpis.
Joanna Racewicz
Elwira Szczepańska
10.04.2020 | aktual.: 11.04.2020 01:55
Joanna Racewicz uczciła pamięć męża
Katastrofa polskiego Tupolewa 154 wydarzyła się 10 kwietnia 2010 roku - dokładnie 1o lat temu. Prezydent Lech Kaczyński, jego żona Maria, a także 94 inne osoby były na pokładzie rządowego samolotu, a wśród nich odpowiedzialny za bezpieczeństwo głowy państwa, mąż Joanny Racewicz, Paweł Janeczek.
Lecieli do Katynia na 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. Nie dotarli na miejsce. Piloci próbowali wylądować na lotnisku, ale ich próba skończyła się fiaskiem, wszyscy zginęli na miejscu.
Dzisiaj, w 10. rocznicę tego tragicznego wydarzenia, które przewróciło do góry nogami życie wielu rodzin i dotknęło wszystkich Polaków, Joanna Racewicz, poruszającym wpisem na Instagramie uczciła pamięć swojego męża.
Następnie opisała ostatnie chwile, które spędziła ze swoim mężem.
Racewicz dokładnie pamięta szczegóły, to jak szykował swoje garnitury, a potem to, w jakim stanie zobaczyła jego granatowy strój w Moskwie.
Okazuje się także, że Pawła Janeczka mogło nie być w Tupolewie. Zamienił się z kolegą, żeby być w domu na urodzinach syna, Igora.
Potem opisała najtrafniej, chyba jak nikt inny, czas po katastrofie. Tragedie wszystkich rodzin dotkniętych wydarzeniem, ale także tym, co działo się w mediach.
Na koniec pokusiła się o refleksję na temat tego, co jest ważne. Racewicz przyznała się do walki ze straszną chorobą, depresją, która dopada ją cichcem, po stracie męża, więc tym bardziej docenia teraz drobiazgi. Okruchy codzienności, których często nie zauważamy.
Jej głęboki, refleksyjny wpis, poruszył internautów. Ważne słowa nie pozostały bez echa. Posypała się lawina komentarzy.