NewsyOdważny wpis Joanny Racewicz na chwilę przed rocznicą smoleńską: „Zostawcie Tupolewa”. Emocje dały o sobie znać

Odważny wpis Joanny Racewicz na chwilę przed rocznicą smoleńską: „Zostawcie Tupolewa”. Emocje dały o sobie znać

Joanna Racewicz w katastrofie smoleńskiej straciła męża, Pawła Janeczka. To już 11 lat od tego tragicznego wydarzenia, a ona pielęgnuje wspomnienia o ukochanym mężczyźnie. W przeddzień rocznicy tragicznych wydarzeń opublikowała obszerny wpis na Instagramie.

Joanna Racewicz
Joanna Racewicz
Elwira Szczepańska

09.04.2021 | aktual.: 10.04.2021 02:11

Joanna Racewicz zabrała głos w przeddzień rocznicy smoleńskiej

Mąż Racewicz był Porucznikiem Biura Ochrony Rządu. Przyjaciele nazywali go Janosikiem. To właśnie on odpowiadał za bezpieczeństwo najważniejszej osoby w naszym kraju. Po jego tragicznej śmierci dziennikarka nie kryła swojej rozpaczy, gdyż jej mąż był dla niej najważniejszym człowiekiem. Zginął tuż przed swoimi 37. urodzinami. Osierocił syna, Igora.

Każda rocznica tragicznych wydarzeń przynosi bolesne wspomnienia. Joanna zdecydowała się po raz kolejny zabrać głos.

Zostawcie Tupolewa – zaczęła z wysokiego c.

Potem było już tylko bardziej emocjonalnie. Wezwała o uszanowanie grobu męża:

Nie zadreczajcie pomników. Przynajmniej tego. Oszczędźcie Janosika. Nie zasypujcie go kwiatami. Proszę. Nigdy nie lubił akademii ku czci, wszelkich wzmożeń ani narodowego zadęcia. Kwiaty tylko w ogrodzie, albo białym wazonie na stole.

Wyraziła żal, że nikt nie słyszy głosu tych, których bliski zgięli w katastrofie:

Jaka szkoda tylko, że nie będę wysłuchana. Jutro, w jedenastą rocznicę, w poważnych garniturach i namaszczonych twarzach staną tu kolejne delegacje, żeby ozdobić groby tonami wiązanek. Aż kamieniom zabraknie powietrza. Staną w maskach panie i panowie i tylko oczy będą do upilnowania...

Racewicz ma zastrzeżenia co do intencji tych, którzy świętują tragedię:

Przyjdą - w imię potrzeby, czy powinności? Dla hołdu, czy polityki? Tak, jestem wdzięczna za pamięć, ale ona nie musi walić w bęben, ani więdnąć na grobach. Wystarczy znak. Symbol. Gest. Ciepła myśl, światło do nieba. Tyle razy powtarzałam tym, co płaczą po Janosiku, że - jeśli chcą ukłonić się Przyjacielowi - niech zabiorą na spacer Jego Syna. Na mecz, trening, lody. Zrozumiał jeden. Dzięki, Darek.

Joanna wyznała także, że jej zdaniem ważniejsze jest wspomóc żywych, bo pomniki dobrze sobie poradzą:

Nie, nie mam pretensji. Każdy ma swoje życie, ale prawdziwą i doskonałą pamiątką po zmarłych są ich dzieci, a nie granity na Powązkach. Dźwigać trumnę przyjaciela na ramieniu - wielka rzecz. Ale większa - zadbać o żywych. Są pomniki trwalsze, niż ze spiżu. Na wyciągnięcie ręki. Cudne i uśmiechnięte. Żyję dzięki jednemu z nich. Dziękuję, Synku. Idziemy w stronę światła.

Na koniec nawiązała do obecnej sytuacji związanej z pandemią:

PS.Teraz codziennie umiera kilka Tupolewów. Dzień w dzień. W samotności, udręce, na covidowych oddziałach. Bez uścisku dłoni ukochanej osoby, bez ostatniego „do widzenia. Przytulam wszystkich, których serca pękają z żalu. Nie umiem Was pocieszyć - napisała.

Wzruszający wpis Joanny Racewicz spotkał się z ogromnym odzewem internautów. Podkreślają, jak ważne są jej słowa i wyrażają nadzieje, że wielu w końcu je usłyszy.

Joanna Racewicz oddała hołd Pawłowi Janeczkowi
Joanna Racewicz oddała hołd Pawłowi Janeczkowi
Joanna Racewicz z synem u fryzjera
Joanna Racewicz z synem u fryzjera
Joanna Racewicz - Sylwester 2020
Joanna Racewicz - Sylwester 2020
Joanna Racewicz - 10. rocznica śmierci Pawła Janeczka
Joanna Racewicz - 10. rocznica śmierci Pawła Janeczka
Joanna Racewicz - 10. rocznica śmierci Pawła Janeczka
Joanna Racewicz - 10. rocznica śmierci Pawła Janeczka
Joanna Racewicz wspomina męża
Joanna Racewicz wspomina męża
Wybrane dla Ciebie