Siostra trenera gwiazd zmarła krótko przed nim. Wypłynęły kulisy rodzinnej tragedii

Jacek Kramek nie żyje. O śmierci znanego trenera personalnego poinformowano kilka dni temu w social mediach. Pierwsza wzmianka o jego śmierci pojawiła się na oficjalnym profilu Instagramowym, który prowadził. Zamieściła ją tam współpracownica sportowca. Zaledwie w kilka chwil w social mediach zaczęły pojawiać się kondolencje od gwiazd, z którymi Jacek współpracował.

Jako jedna z pierwszych pożegnała go Ania Lewandowska, która nie ukrywała, że śmierć przyjaciela bardzo ją zasmuciła. Wkrótce po niej w sieci swoje wspomnienia z Jackiem zaczęły zamieszczać także inne znane osoby. Kilka słów poświęciła mu między innymi Kasia Cichopek, Maja Bohosiewicz oraz Anna Skura. W szczególny sposób pożegnała go także Edyta Górniak. Trener w zeszłym roku wystąpił w jej teledysku Lime. Przyjaciele z show-biznesu nadal nie mogą uwierzyć, że Jacek zmarł w tak młodym wieku. Miał zaledwie 32 lata.

Śmierć Jacka była wielkim szokiem dla świata show-biznesu. Młody wiek i sportowy styl życia nie uchroniły go przed problemami zdrowotnymi. Na samym początku przyczyny śmierci nie zostały podane do wiadomości publicznej. Ogromna ilość spekulacji na ten temat sprawiła jednak, że siostra trenera wyznała, że zmarł on w wyniku udaru.

Dzisiaj rodzina i przyjaciele pożegnali Jacka podczas uroczystości pogrzebowych. Rozpoczęły się one o godzinie 11.30 w Domu Przedpogrzebowym w Warszawie ul.Wóycickiego. Później żałobnicy odprowadzili ciało Jacka na Cmentarz Komunalny w Kiełpinie.

Nie jest to pierwsza tragedia, która wydarzyła się w rodzinie Jacka. Kilka lat wcześniej na swoim profilu Marianny Kramek można przeczytać było informacje o śmierci młodszej siostry trenera.

Dzień po śmierci Jacka Marianna opublikowała na swoim profilu także wspólne zdjęcie rodzeństwa z bardzo przejmującym podpisem.

https://www.facebook.com/marianna.kramek/posts/4652234328138814

Niestety rodzina Jacka Kramka po raz kolejny musi zmierzyć się z ogromną tragedią.