Komorowska i Kwaśniewska nie mogły dłużej milczeć. Spakowały walizki i pojechały wspierać uchodźców. Reaguje też Wałęsa. A co na to Duda?
W sobotę 23 października ludzie z całej Polski zjechali się przed siedzibę Straży Granicznej w Michałowie, by protestować przeciwko temu, jak na polsko-białoruskiej granicy traktowani są migranci. Protestujący przywieźli ze sobą również ubrania, lekarstwa i jedzenie. Na proteście pojawiły się pierwsze damy Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska. Akcje wsparła także Danuta Wałęsa.
Anna Komorowska i Jolanta Kwaśniewska na proteście w Michałowie
W sobotę przed placówką Straży Granicznej w Michałowie odbył się protest przeciwko polityce migracyjnej polskiego rządu oraz działaniom podejmowanym przez służby na białoruskiej granicy.
Michałowo to gmina dobrych ludzi. Robimy, co możemy. Udowadniamy, że mieszkają tu ludzie, których obchodzi los innego człowieka. Miejsce dzieci nie jest w lesie, tylko w ciepłym domu. Idzie zima, będzie dochodziło do tragedii. Tym ludziom trzeba pomóc - apelował w trakcie protestu burmistrz Michałowa Marek Nazarko.
Wśród protestujących znalazły się również byłe pierwsze damy Anna Komorowska i Jolanta Kwaśniewska.
Wiemy, jak wiele dóbr czeka w tym miejscu na przekazanie dla potrzebujących. Najgorszy jest problem w dostarczeniu ich od ludzi dobrej woli nie tylko tutaj, ale z całej Polski. Musimy zrobić wszystko, żeby służby medyczne, humanitarne i żeby dziennikarze mogli znaleźć się na granicy i relacjonować to, co się dzieje na granicy - powiedziała żona Aleksandra Kwaśniewskiego - Musimy dać wyraz naszemu człowieczeństwu. Musimy powiedzieć, że sprzeciwiamy się tej władzy, która nie widzi w ludziach, którzy szukają dla siebie i bliskich lepszego życia. Tak jak Polacy przez wiele, wiele lat przechodzili przez zachodnią granicę i nie czekały wówczas na nich zasieki.
Następnie odczytały fragment przygotowanego listu, pod którym podpisała się również Danuta Wałęsa, która nie mogła pojawić się w Michałowie ze względów zdrowotnych.
Musimy wspólnie zaapelować, by rząd, który sam nie pomaga, pozwalał na udzielenie pomocy medycznej i prawnej organizacjom humanitarnym i społecznym - apelowała Jolanta Kwaśniewska.
Anna Komorowska dodała:
Nie zgadzamy się na nieludzkie traktowanie dzieci. Nie zgadzamy się na stawianie nas, polskich kobiet i matek, w roli obserwatorek rozgrywającego się na naszych oczach dramatu. Państwo polskie posiada wystarczająco dużo instrumentów, by oddzielić tych, którzy niosą zagrożenie od tych, którzy potrzebują pomocy. Nie zgadzamy się na stygmatyzowanie uchodźców i ich tragedii do bieżących celów politycznych.
Poza udziałem w proteście Komorowska i Kwaśniewska spotkały się także z funkcjonariuszami stacjonującymi na granicy.
Kiedy spotykamy się z osobami, które bezpośrednio działają na granicy, a są to osoby działające w służbach, widzimy w tych osobach ludzi. To są osoby współodczuwające, podobnie jak my. Na tym spotkaniu były łzy po naszej i ich stronie - opowiedziała po spotkaniu pani Jolanta.W pewnych kwestiach jesteśmy sojusznikami, nie stoimy po dwóch stronach barykady - podkreślała żona Bronisława Komorowskiego.
Byłe pierwsze damy bardzo stanowczo zaprotestowały przeciw temu, co dzieje się naszej wschodniej granicy. Czekamy, aż wypowie się także Agata Duda.
