Meghan Markle upokorzona na świątecznym lunchu u królowej Elżbiety II! Doszło do incydentu!

No tak. Meghan Markle, która niedawno przeprowadziła się do Londynu by mieszkać z ukochanym księciem Harrym, będzie musiała przyzwyczaić się do wielu niewygodnych sytuacji, takich jak ta, do której doszło podczas świątecznego lunchu u królowej Elżbiety II.

Wydarzenie co roku przyciąga całą brytyjską rodzinę królewską. Obecność Meghan wywołała sporo kontrowersji, a to za sprawą sztywnych zasad. Według królewskiego protokołu, nie-mężatki nie mogą uczestniczyć w rodzinnych spotkaniach z królową. Meghan ma to szczęście, że Elżbieta podobno bardzo ją polubiła i zdążyła przymrużyć oko na kilka reguł.

Chociaż stosunek królowej do Meghan jest bardzo serdeczny, niektórzy członkowie rodziny królewskiej jak dotąd nie do końca pogodzili się z wyborem księcia Harry'ego. Podczas świątecznego lunchu doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Żona księcia Kentu, którą Brytyjczycy zwą "natrętną księżną", to niezbyt lubiana postać na tamtejszym dworze. 

Co takiego zrobiła księżna Kentu Katherine Worsley? Otóż postanowiła pojawić się na lunchu z broszką wpiętą w żakiet, jednak nie była to zwykłą broszka jak u naszej byłej pani premier, tylko dość "wyszukana" ozdoba:

Żona księcia Kentu jest znana w rodzinie królewskiej ze swoich rasistowskich zachowań. Serwis donosi, że w 2004 roku powiedziała do czarnoskórych gości restauracji do której wkroczyła, że "powinni wrócić do swoich kolonii".

Nie wiadomo jak Meghan zareagowała na zachowanie księżnej, ale będzie musiała nauczyć się żyć z nią pod jednym dachem. Obie panie mieszkają w Pałacu Kensington, jednak jak twierdzi serwis - nigdy się jeszcze nie spotkały.

Czyżby z rodziną (królewską) wychodziło się najlepiej tylko na zdjęciu?

Aktualizacja: Książę Kentu Michael, mąż księżnej Katarzyny, przeprosił Meghan Markle w oficjalnym komunikacie. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.