Robert Biedroń wyciągnął zapomniane i bardzo mocne słowa Kory! Wytrącił nimi prawicy wszystkie argumenty!
Robert Biedroń przypomniał słowa Kory na temat adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Wpis ten spotkał się z mieszaną reakcją wśród internautów. Dlaczego?
W Polsce od wielu lat trwa dyskusja na temat adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Kiedy środowiska prawicowe wyraźnie protestują, zupełnie inne zdanie ma lewica na czele której stoi Robert Biedroń, który w tegorocznych wyborach do Sejmu i Senatu będzie próbować przekroczyć próg wyborczy.
Charyzmatyczny polityk założył partię Wiosna. Jednym z postulatów, które chciałby spróbować zrealizować jako lider jest możliwość adopcji przez pary homoseksualne.
Zwłaszcza, że jak uważa wielu, nie jest udowodnione, że adopcja dzieci przez dwie osoby tej samej płci negatywnie wpływa na przyszłość dziecka. Takie stanowisko reprezentowała m.in. Kora, która przez lata mieszkała w domu dziecka. Jak przyznała w jednej z wypowiedzi, w dzieciństwie brakowało jej miłości:
Nikt mi nie udowodni, że dwóch kochających się gejów nie dałoby mi miłości, której tak mi (w domu dziecka) brakowało. I akceptacji. I poczucia, że jestem wartościowym człowiekiem, na którym komuś zależy" – mówiła #Kora (1951-2018).
Jej słowa zyskały drugie życie po tym jak zostały udostępnione na Twitterze przez jedno z kont broniących środowisko LGBTQ. Kiedy post ten podał dalej także Robert Biedroń, w sieci wybuchła żywa dyskusja:
- Nikt mi nie udowodni, że dwóch kochających się gejów dałoby odpowiedzialną miłość dziecku atakując wielowiekowe wartości ludzi hetero, ich wiarę, tradycje.
- Mam nadzieję, że coraz więcej będzie ludzi, którzy zaczną myśleć, zamiast kierować się uprzedzeniami. Dla dobra nas wszystkich.
- Wszyscy wycierają sobie twarze dobrem dzieci, ale to nie ich potrzeby są dla nich najważniejsze, tylko gierki polityczne. Brakuje takich głosów jak #Kora - odważnych, bezkompromisowych, bez tych utartych frazesów.
Co o tym sądzicie?
