Wzruszający widok. Tabloid pokazał, jak wygląda grób Kory miesiąc po pogrzebie
Wiadomość o śmieci Olgi Sipowicz wstrząsnęła polskim światem muzyki. Nic więc dziwnego, że w ostatnim pożegnaniu, które odbyło się 8 sierpnia na warszawskich Powązkach, towarzyszyli jej najbliżsi i wszelcy sympatycy jej twórczości. Chociaż minął ponad miesiąc od pogrzebu, grób Kory jest regularnie odwiedzany przez tęskniących wielbicieli.
Przypomnijmy, że ceremonia miała charakter świecki. Piosenkarka bowiem od wielu lat była przeciwna kościołowi i nie szukała w nim siły i nadziei nawet w momencie choroby. W jednym z wywiadów, którego udzieliła trzy lata przed śmiercią, o kapłanach wypowiadała się w gorzkich słowach:
Jedynym zbawcą kościoła i to przez duże Z jest dla mnie papież Franciszek (...) Proszę go sobie wyobrazić na tle tych wszystkich biskupów, arcybiskupów, purpuratów wszelkiej maści. Jak oni wyglądają! Przecież to jest kupa sadła, starego zmętniałego mózgu (...) Jak może przekazywać miłość Urbi et Orbi facet, który ledwo chodzi, bo jest tak spasiony, więc wtacza się do swojego luksusowego auta, gdzie zza przyciemnionych szyb nie widzi swoich owieczek. Oni mają wszystkie siedem grzechów głównych wypisane na twarzy: Oj, pójdą pod topór: Topór Sądu Ostatecznego, oczywiście - grzmi wokalistka
Gwiazda nie przyjęła również ostatniego namaszczenia, o czym poinformował Kamil Sipowicz:
Moja żona do końca była wierna religii słońca, wiatru i kwiatów - podkreślał mężczyzna.
Okazuje się jednak, że chociaż od pogrzebu minął ponad miesiąc, grób Olgi wygląda tak, jakby dopiero niedawno odbyła się ceremonia. Regularnie pokrywany jest bowiem świeżymi kwiatami. Dodatkowo płoną znicze, które przybywają z każdym kolejnym dniem. To jednak nie wszystko. Pojawiają się także liściki i zdjęcia.
Widać więc, że piosenkarka nawet po śmierci może liczyć na wsparcie wiernych fanów.
https://www.facebook.com/wwwsepl/posts/2289387851133974
