Fałszywe zaręczyny polskiej celebrytki zdemaskowane. Dziennikarz ujawnił szczegóły niezłej maskarady. Chodziło tylko o łatwe pieniądze
Nie od dzisiaj wiadomo, że show-biznes rządzi się własnymi prawami. Aspirujące gwiazdy, celebryci, influencerzy, są niejednokrotnie w stanie zrobić wiele, żeby zaistnieć, mieć swoje przysłowiowe pięć minut. Niejednokrotnie nie wahają się sięgnąć po nieczyste zagrywki, żeby osiągnąć cel. Właśnie jedna z historii została ujawniona przez dziennikarza Wirtualnej Polski Patryka Michalskiego.
Patryk Michalski ujawnia fałszywe zaręczyny polskiej celebrytki
Reporter Wirtualnej Polski Patryk Michalski był świadkiem sytuacji, jaką postanowił upublicznić w mediach społecznościowych. Jest dowodem na to, że przedstawiciele show-biznesu są w stanie zrobić bardzo dużo dla promocji. Dziennikarz spotkał asystenta pewnej polskiej influencerki/gwiazdy/celebrytki w jednej z restauracji. Niechcący usłyszał, jak osoba ta dyskutuje na temat udawanych zaręczyn wspomnianej celebrytki, nie szczędząc szczegółów.
Nie chciałbym nikomu pokrzyżować życiowych planów, ale pewna mało dyskretna osoba, która jest asystentem polskiej influencerki/gwiazdy/celebrytki, na cały regulator omawiała w kawiarni szczegóły zbliżających się fejkowych zaręczyn z podstawionym narzeczonym - napisał dziennikarz.
Dziennikarz przyznał, że tajemnicza celebrytka i jej partner zaplanowali wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Będą więc narzeczeńska sesja zdjęciowa, posty na Instagramie, a nawet wspólny telewizyjny wywiad.
Działo się to w kawiarni. Mimowolne słuchanie tego nie było komfortowe, ale nie pomogły nawet słuchawki. Zaplanowali fotografa, publikację zdjęć i rozmowę w popularnym programie. Muszą jeszcze ustalić wspólną wersję, czym zajmuje się narzeczony - relacjonował Michalski.
Reporter WP usłyszał, że zaręczyny mają być sposobem na promocję. Wszystko zostało już sprytnie zaplanowane, a związek z narzeczonym zakończy się rozstaniem.
Spoiler: później wszystko się rozpadnie "ze względu na konflikt", ale ponoć "wszyscy będą zachwyceni" i najważniejsze, "żeby dobrze się sprzedało i pieniądze z kieszeni wypadały". Ponoć promocja twórczości na narzeczonego ma zagwarantować sukces.Jeeezu, ale to smutne - skomentował dziennikarz.
Niedługo po opublikowaniu sensacyjnej historii Michalski napisał, że miał również okazję posłuchać nieco o propozycji noclegu w barterze.
PS. Zapomniałem: wcześniej były propozycje współpracy z hotelem, czyli nocleg i żarcie dla 9 osób za oznaczenie na Instagramie - dodał.
Póki co, nie wiadomo, o którą celebrytkę chodzi. Może wy się domyślacie?
