NewsySyn Kamila Durczoka wystawił na WOŚP cenny przedmiot po ojcu. Wybór nie był przypadkowy, a kwota cały czas rośnie

Syn Kamila Durczoka wystawił na WOŚP cenny przedmiot po ojcu. Wybór nie był przypadkowy, a kwota cały czas rośnie

Kamil Durczok
Kamil Durczok
Krystyna Miśkiewicz
28.01.2022 12:20, aktualizacja: 28.01.2022 12:36

Kamil Durczok był jednym z największych nazwisk polskiego dziennikarstwa. Karierę rozpoczynał na antenie TVP, a z czasem dołączył do obsady TVN. Funkcję redaktora naczelnego i prowadzącego Faktów pełnił od 2006 do 2015 roku. Ze stacją rozstał się w atmosferze skandalu, po tym, jak ze strony jego współpracowników pojawiły się oskarżenia o mobbing. Pracodawcy zgodzili się jednak na to, by umowę rozwiązać za porozumieniem stron.

Informacja o nagłej śmierci dziennikarza była szokiem nie tylko dla jego najbliższych, ale także dla całego świata show-biznesu, a przede wszystkim widzów, którzy wielokrotnie wyrazili swoje uznanie dla profesjonalizmu, który prezentował na ekranie. Efektem tego są otrzymane przez niego nagrody. Wśród nich są między innymi: Grand Press dla dziennikarza roku 2000, Złota Telekamera w kategorii Informacje, którą zdobył w 2008 oraz Wiktor dla najwyżej cenionego dziennikarza, komentatora i publicysty z 2004. Dziennikarz zmarł 16 listopada zeszłego roku.

Syn Kamila Durczoka oddał na licytację cenny przedmiot po ojcu

W ostatnim czasie bardzo głośno zrobiło się o jego jedynym synu, Kamilu juniorze. Jak wiadomo, mężczyzna musiał podjąć decyzję, czy przyjąć spadek po ojcu. W grę wchodziły nieruchomości i spory majątek, ale także długi. Portal Pomponik powołując się na informatora, zdradził, że postanowił on zrzec się wszystkiego, ponieważ była obawa, że zobowiązania przekroczą wartość tego, co pozostawił mu ojciec.

Ten chłopak ma teraz zupełnie inne rzeczy na głowie, pisze pracę magisterską, pracuje i stara się być samodzielny. Trauma po tragicznej śmierci ojca już i tak jest wystarczająco mocna, by dokładać do niej jeszcze spłacanie długów po nim. Tam nie było o co walczyć, on nie miał na to sił – zdradza Pomponikowi osoba związana z rodziną Durczoków.

W ręce Kamila juniora trafiły jednak nagrody ojca, które niewątpliwie mają ogromną wartość sentymentalną. Postanowił on jednak wystawić je na aukcję w bardzo słusznej sprawie. Dochód ma wesprzeć WOŚP, która 30 stycznia będzie miała swój wielki finał. Nie bez powodu chciał wspomóc akurat ten cel. Sam bowiem 23 lata temu był pacjentem na oddziale okulistyki dziecięcej.

Po pogryzieniu przez psa 1,5 roczny Kamil trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego SUM w Katowicach na oddział okulistyki dziecięcej. Zdiagnozowano u Niego rozdartą powiekę i szereg obrażeń gałki ocznej. Do dziś rodzina wspomina, że dzięki wykwalifikowanemu zespołowi dr hab. n. med. Erity Filipek oraz dr n. med. Elżbiety Samochowiec - Donocik operacja i leczenie odbyło się bez komplikacji. Pacjent po 10 dniach pobytu w szpitalu, który rodzina wspomina bardzo ciepło, wrócił do domu. W ramach wdzięczności Kamil przekazuje na aukcje Telekamerę ojca, która miała dla Niego niezwykłą wartość - czytamy w opisie aukcji.

Licytacja cieszy się sporym powodzeniem. W momencie pisania artykułu, czyli około godziny 12.20 cena statuetki wynosiła 2 025 zł. Link znajdziecie tutaj.

  • Kamil Durczok, Telekamery 2008
  • Kamil Durczok, Telekamery 2008
  • Marianna Dufek-Durczok z mężem, Kamilem Durczokiem
  • Kamil Durczok, jego syn Kamil i żona Marianna
  • Kamil Durczok, jego syn Kamil i żona Marianna
  • Fotografia: AKPA
  • Fotografia: AKPA
[1/7] Kamil Durczok, Telekamery 2008
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także