Sławomir Doliniec o pracy w czasie pandemii. Na planie "BrzydUli" panują inne zasady niż w "M jak miłość"

Wydaje mi się, że tak. Oni poszli zasadą, że zwycięskiego składu się nie zmienia, więc jest to obsada prawie taka sama, jak poprzednio. Na planie jest bardzo fajna atmosfera, bardzo fajne rozwiązania scenariuszowe. Grałem ostatnio bardzo fajną scenę z Łukaszem Garlickim. Reżyser pozwalał na rozwinięcie skrzydeł, można było pojechać grubą krechą, a ja uwielbiam tak grać. Myślę, że jeśli cały serial będzie zachowany z taką estetyką to będzie konsekwentny i będzie się go fajnie oglądało.

Są obostrzenia. Jeżeli chodzi np. o M jak Miłość, to trzeba zrobić sobie badania na COVID, ale produkcja to załatwia. Na innych produkcjach tak jak Kryminalni, badają temperaturę. Na plan BrzydUli też można wejść po zmierzeniu temperatury. I są obostrzenia sanitarne. Nie ma jedzenia w busie, są wydawane posiłki w plenerze, staramy się zachować dystans. Reżyserzy, operatorzy mają maseczki. Oczywiście aktorzy tych maseczek i rękawiczek nie mogą nosić, bo nie da się wtedy zagrać sceny, ale wygląda to inaczej niż było.