Tak Łepkowska chroni aktorów przed koronawirusem. Ekipa "Przyjaciółek" powinna wziąć z niej przykład

Jesteśmy cały czas na etapie epidemii. Mamy aktorów ze starszego pokolenia, o nich szczególnie trzeba zadbać, aby byli na planie bezpieczni. Aby ich nie przemęczyć. Mamy 30 dni zdjęciowych i musimy się skupić na tym, aby wykonać to wszystko jak najlepiej. Potem jest etap postprodukcji. Mamy nadzieję, że film trafi do kin w styczniu, ale też nie wiadomo. W tej chwili kina czekają na nowe premiery. Te premiery potencjalnych hitów są przesuwane i nie wiadomo, jak to będzie wyglądało. Bardzo bym się cieszyła, gdyby się okazało, że film Koniec Świata będzie jakąś lokomotywą, która rozpędzi frekwencję kinową. Byłabym zachwycona, ale nie wiemy, jak to będzie, bo cały czas jest niepokój czy druga fala epidemii się nie przydarzy i czy nie będziemy musieli znowu zamknąć się w domach. Mam nadzieję, że nie, i że w styczniu będziemy mogli widzom ten film pokazać.

Wszystkie seriale realizowane przez nas są bardzo chronione i rzeczywiście, wszyscy są badani. Są wdrożone środki ostrożności, dezynfekcji, ozonowanie. Bardzo tego przestrzegają nasze ekipy. Mam nadzieję, że nic złego się nie wydarzy i bardzo się tego pilnuje. Staramy się, aby to bezpieczeństwo było na pierwszym miejscu i żeby nie spotkało nas coś takiego, jak kolegów z innych ekip. Ale to zależy od naszej wspólnej dyscypliny. Tak, jak wszyscy powtarzają –  najważniejsza jest dyscyplina, utrzymywanie dystansu, unikanie dużych zgromadzeń, szczególnie w zamkniętych pomieszczeniach. Więc to mamy na względzie kręcąc film. Np. przenosimy w stosunku do scenariusza – te sceny, które można w plener. Po to właśnie, żeby wszyscy czuli się bezpieczniejsi.