Maryla Rodowicz przyłapała męża na gorącym uczynku! Zdjęcia Andrzeja z nową partnerką trafiły w ręce sądu. Co na nich widać?
Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński byli z pozoru zgodnym małżeństwem przez blisko 30 lat. W 2016 roku podjęli decyzję o rozstaniu, a przez 5 kolejnych lat spotykali się na sali sądowej, gdzie ubiegali się o formalne zakończenie małżeństwa. Niestety nie mogli dojść do porozumienia, a kością niezgody okazała się kwestia podziału majątku.
Mimo że ustalili jasne zasady, wokalistka postanowiła się z nich wycofać. Przypomnijmy tylko, że ubiegała się od Andrzeja alimentów w wysokości 28 tysięcy złotych.
W lipcu w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok orzekający rozwód. Rozprawa trwała 6 godzin, podczas których sędzia przyjął, że winnym rozpadowi związku są obie strony. Orzeczenie to nie spodobało się Maryli Rodowicz, która w rozmowie z Super Expressem wyznała, że nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw.
Jestem wolna. Ale uważam, że wyrok jest niesprawiedliwy. Mojej winy nie było żadnej. Uprzedzano mnie, że tak będzie, że sąd rzadko orzeka rozwód z winy jednej osoby. Ja złożyłam pozew o winie męża, ale on w trakcie rozwodu złożył swój wniosek o mojej winie - powiedziała.
Maryla Rodowicz złożyła apelację w sprawie rozwodu i przedstawiła dowody na niewierność byłego męża
Piosenkarka była niemalże pewna, że złoży apelację. Z czasem jednak nabrała wątpliwości. Osoby z jej otoczenia wyznały, że ma dość wysłuchiwania przykrych rzeczy na swój temat.
Waham się - powiedziała w rozmowie z Faktem.
Krótko po tym, jak ostatnia sprawa rozwodowa dobiegła końca, Maryla wyznała, że jest w posiadaniu zdjęć, które potwierdzają, że Dużyński miał kochankę.
To jest ewidentna bzdura. Po pierwsze sprawa kochanki, to nie jest mój wymysł, tylko fakty, dowody uzyskane przez detektywa, zdjęcia itp. Wina obustronna znaczy, że wina leży po obu stronach, więc niech (mój już nie mąż) nie opowiada, że jest bez winy - wyznała tygodnikowi.
Mężczyzna jednak zaprzeczył twierdzeniom byłej żony. Zarzucił jej nawet, że manipulowała dowodami w sprawie.
estem usatysfakcjonowany wyrokiem. Uważam, w przeciwieństwie do mojej żony, że sąd bardzo sprawnie działał i nie było tutaj żadnego przeciągania. Sąd bardzo wnikliwie i dokładnie zapoznał się z sytuacją. Te wszystkie wymysły odnośnie kochanki, skrzywdzenia i oszustwa, które żona mi zarzucała, zostały oddalone, ponieważ nie miały żadnego potwierdzenia w faktach, tylko to były konfabulacje mojej żony. Powiedzmy sobie wprost, żeby przechylić szalę na swoją korzyść i w jakiś sposób manipulować. Bo to była ewidentna manipulacja, no ale artyści potrafią manipulować, to jest ich zawód. Także muszę powiedzieć, że tutaj ze względu na bardzo profesjonalne podejście udało mi się wybronić z tych kompletnie nieprawdziwych zarzutów - powiedział Dużyński.
Na tę chwilę nie wiadomo, co przedstawiają fotografie, ponieważ jest to owiane tajemnicą. Z pewnością jest to jeden z czynników, który wpłynął na to, że Rodowicz zmieniła zdanie. Jak donosi Fakt, artystka złożyła apelację od wyroku.
Informujemy, że w sprawie wpłynęła apelacja. Akta sprawy aktualnie znajdują się w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie - podaje sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
Jak myślicie, czy sąd zdecyduje się na ponowne rozpatrzenie sprawy?
