Melania Trump na obchodach rocznicy zamachów 11 września. Opublikowała poruszające zdjęcie

Melnia Trump jest zawsze perfekcyjnie ubrana, a o jej wizerunek dba sztab stylistów. Żonę prezydenta USA Donalda Trumpa zobowiązuje urząd męża do tego, żeby zawsze prezentować się nienagannie, w każdej sytuacji.

Melania Trump znana jest ze swoich klasycznych stylizacji, głównie w jednym odcieniu. Jedną z jej ulubionych barw jest czerń. I ten kolor wybrała, ubierając się na obchody rocznicy zamachów z 11 września.

Melania Trump wystąpiła w czarnej sukience koszulowej. Przepasała ją szerokim, skórzanym paskiem. Klasyczne, buty na obcasie dopełniały całości. Stonowana, elegancka kreacja idealnie pasowała do smutnej okazji. Później nałożyła czarny płaszcz. Rozpuszczone włosy i delikatny makijaż, są już znakiem rozpoznawczym Pierwszej Damy Ameryki.

Wspomnienia dominowały w środę rano, 18 lat po tym, jak terroryści porwali samoloty i wlecieli nimi w bliźniacze wieże World Trade Center, które upadły, a także w ścianę Pentagonu, która została częściowo zniszczona. Prawie 3000 ofiar śmiertelnych jest oznaczanych każdego roku długim czytaniem nazwisk w Nowym Jorku.

W Waszyngtonie prezydent wziął udział w nabożeństwie żałobnym w Pentagonie.

Dla pokoleń, które osiągnęły pełnoletność, chwila ciszy skupia uwagę na historycznym wydarzeniu sprzed 18 lat:

Znają je tylko dzięki filmom, zadaniom szkolnym i - w niektórych przypadkach - bolesnym historiom rodzinnym.

Flaga przy 1600 Pennsylvania Avenue została spuszczona w środę do połowy, a personel wojskowy przydzielony do Białego Domu zasalutował. Żadne słowo nie zostało wypowiedziane.

Trumpowie złożyli dłonie jak dzwonek trzy razy, raz dla każdego samolotu, którym terrorysta uderzył w wieżę World Trade Center w Nowym Jorku, a raz dla samolotu, który został porwany do Pentagonu.

Wiceprezydent Mike Pence zabrał głos w środę podczas osobnego nabożeństwa żałobnego z 11 września w pobliżu Shanksville w Pensylwanii, gdzie bohaterscy pasażerowie skazanego na zniszczenie samolotu przejęli kontrolę nad samolotem od uzbrojonych islamskich bojowników i zmusili ich do katastrofy, zamiast ryzykować trafienie do Białego Domu lub Kapitolu Stanów Zjednoczonych.