Księżna Kate napisała do redakcji tabloidu i postawiła sprawę na ostrzu noża. Jej prośba nie została spełniona

Księżna Kate stanowi inspirację dla tysięcy kobiet na całym świecie. Gdy pojawia się publicznie, niemal każda z jej kreacji jest szeroko komentowana w kolorowej prasie, a modele ubrań, które miała na sobie, błyskawicznie znikają ze sklepowych półek. Żona Wiliama z reguły zachowuje się zgodnie z zasadami panującymi na dworze i ściśle przestrzega etykiety.

Kate co jakiś czas staje się bohaterką kolorowej prasy. Osoby z jej otoczenia zdradzają wybrane szczegóły z życia prywatnego. Zgodnie z zasadami protokołu, księżna z reguły nie komentuje doniesień tabloidów, nie narzeka na nie, a także nie reaguje na naciągnięte fakty. Sporym zaskoczeniem było więc zachowanie, którego dopuściła się ostatnio.

Magazyn Tatler donosi, że Kate czuje się "zmęczona i rozdrażniona". Zdaniem informatora, przez odejście Sussexów z rodziny, księżna jest przemęczona pracą. Nadmiar obowiązków, połączony z opieką nad dziećmi sprawił, że bardzo schudła. Przez to wszystko ponoć żywi niechęć do Meghan, jeszcze większą, niż w dniu jej ślubu.

Z informacji podawanych przez gazetę wynika, że konflikt między paniami zaczął się w dniu ślubu Markle. Jej szwagierce miał nie spodobać się fakt, że druhny podczas ceremonii nie będą miały na sobie rajstop.

Gdy te informacje obiegły media, księżna Kate złamała protokół i postanowiła sprostować nieprawdziwe wieści. Pałac wystosował oficjalne oświadczenie, które brzmi:

To jednak nie koniec. Księżna Cambridge ogłosiła, że podejmie kroki prawne, jeśli artykuł nie zostanie usunięty ze strony internetowej czasopisma. Pismo od Kate dotarło do redakcji, która ponoć uznała je za bezzasadne. Tekst, który rozjuszył przyszłą królową, wciąż jest dostępny dla internautów.

Czy wydawcy Tatler spotkają się z małżonkami w sądzie? Czas pokaże. Pewne jest jednak, że nie tylko Kate, ale także Meghan i Harry walczą z tabloidami. Pozwali kilka tytułów, z jednym z wydawnictw spotkali się na sali sądowej. Chociaż małżonkowie przegrali pierwszy etap procesu, o sprawie zrobiło się głośno na całym świecie.