NewsyIle Martyniukowie wpłacili byłej żonie Daniela przed rozwodem? Danusia ujawniła kwoty. Są znacznie wyższe niż zasądzone alimenty

Ile Martyniukowie wpłacili byłej żonie Daniela przed rozwodem? Danusia ujawniła kwoty. Są znacznie wyższe niż zasądzone alimenty

Danusia Martyniuk i Ewelina Martyniuk
Danusia Martyniuk i Ewelina Martyniuk
Zuza Maciejewska
23.09.2020 09:20, aktualizacja: 23.09.2020 10:52

Daniel i Ewelina Martyniukowie w poniedziałek spotkali się na sali sądowej w Białymstoku. Ustalono, że ich małżeństwo dobiegło końca. Sąd na syna króla disco polo nałożył obowiązek płacenia alimentów. Zdecydował, że na rzecz córki miesięcznie będzie musiał przekazać 1,2 tysiąca złotych oraz 2 tysiące złotych dla Eweliny.

To nie spodobało się Danielowi. Gdy rozprawa dobiegła końca, Martyniuk w rozmowie z prasą zapowiedział podjęcie kolejnych kroków. Powiedział, że chociaż pragnie wspierać wychowywanie Laury, nie chce płacić alimentów byłej żonie. Zapowiada, że będzie się odwoływać od tej decyzji:

Odwołam się od tej decyzji. Córkę chcę utrzymywać, ale jej nie chcę pieniędzy dawać — mówił Daniel Martyniuk w rozmowie z Faktem.

Daniel Martyniuk nie płacił alimentów na córkę. Kto ją utrzymywał?

Chociaż Daniel zapowiedział, że chce wspierać swoje dziecko, ze słów jego mamy wynika, że to nie on łożył na jej wychowanie. Z racji tego, że Martyniuk nie ma pracy, do tej pory alimenty na Laurę  płacił za niego Zenek, o czym media poinformowała Danusia. Zdradziła, że w grę wchodziły wysokie kwoty, wyższe niż zasądzone alimenty:

Wnuczce co miesiąc przesyłam pieniądze. Jak nie dwa, to trzy tysiące. Kupuję jej prezenty... Widuję wnuczkę, mąż niedawno był, jak jechał na koncert, zawiózł prezenty. Tylko Danielowi utrudniają... Daniel utrzymuje córkę. Wysłał 10 tys. On nie pracuje, więc ja wysyłam i mąż wysyłał. Wszystko mamy udokumentowane. I jeszcze takich alimentów chcą. Od kogo oni alimentów chcą? Od Zenka — cytuje wypowiedź Danusi Super Express.

Matka Daniela zdradziła też, co sprawiło, że kontakt z rodziną Eweliny się pogorszył:

Miałyśmy dobry kontakt, ale jak zobaczyłam, co to za ziółko jest.... Po tych alimentach. Przecież mogli przyjść do nas, się dogadać. Po co te rozwody. Przed Bogiem i tak nikt się nie rozwodzi, chyba że jakieś tam rozwody kościelne. My zawsze byliśmy chętni do pomocy! Ja sama wysyłałam pieniądze, chociaż już nie byli razem… Jeszcze na obiad chcieli do nas przyjechać.

Myślicie, że jest szansa, by Martyniukowie pogodzili się z bliskimi swojej wnuczki?

Daniel Martyniuk odpowiada Rafałowi Collinsowi
Daniel Martyniuk odpowiada Rafałowi Collinsowi
scena z: Zenon Martyniuk, SK:, , fot. Jacek Kurnikowski/AKPA
scena z: Zenon Martyniuk, SK:, , fot. Jacek Kurnikowski/AKPA
Zenon Martyniuk
Zenon Martyniuk
Daniel Martyniuk
Daniel Martyniuk
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także