Grażyna Wolszczak o współpracy z Julią Wieniawą. Początki nie były łatwe: "Długo nie czytała scenariusza". A to jeszcze nie koniec zaskoczeń

Postawiłam na muzykę totalnie, ale w wakacje poza graniem festiwali, grałam w serialu, czy robiłam inne filmowe projekty. W styczniu wchodzę w nową sztukę teatralną, więc to będzie dla mnie czas na rozwój i wyjście ze strefy komfortu, bardzo to lubię, bo świat teatralny jest zupełnie inny i ciekawy. Pracuję powolutku nad drugą płytą, teraz jestem w trasie koncertowej. Jest tego trochę, ale ja lubię jak się dzieje i nie lubię się zatrzymywać – otworzyła się przed reporterką Jastrząb Post.

9 lutego mamy naszą premierę w teatrze Garnizon Sztuki. Jest to sztuka, która już robi dużo fermentu, bo to jest Julia Wieniawa i Adam Woronowicz. Zestaw wydawałoby się niepołączalny, tymczasem oni razem grają i to wzbudza mnóstwo emocji – moje również. Proszę trzymać kciuki, wydaje mi się, że będziemy mieli kolejny hit.

Reżyser przysłał nam ten tekst mówiąc, że Adam Woronowicz jest nim zainteresowany. My z moją wspólniczką przeczytałyśmy ten tekst, spojrzałyśmy na siebie i jednym głosem powiedziałyśmy – Wieniawa. Ona tak pasuje do tej roli i jest idealna. Adam po chwili wahania bardzo się zapalił do tego pomysłu.

Julia długo nie czytała scenariusza, ja mówiłam, żeby to zrobiła. Ona myślała, że chcemy po prostu wykorzystać jej popularność i dopiero jak przeczytała scenariusz, to powiedziała wow.

Przy artystycznych projektach aktorzy i artyści w ogóle inaczej do tego podchodzą. Spotkaliśmy się w tych negocjacjach błyskawicznie. Nie było żadnego problemu.