Policja w USA zatrzymała Piotra Gąsowskiego! Jest oficjalny komentarz aktora. Słowa o grupie przestępczej to niejedyne zaskoczenie
Piotr Gąsowski debiutował na deskach profesjonalnych teatrów. Z upływem czasu zintensyfikował karierę. Między innymi zagrał doktora Czesława Basena w Daleko od noszy, rejenta w Panu Tadeuszu, Goldmana w Złocie dezerterów. Od lat u boku Macieja Dowbora współprowadzi show Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Największą pasją aktora są podróże.
Wytrawny wędrowiec zwiedził już kawał świata. Aktualnie przebywa w Stanach Zjednoczonych. Jak na razie, podróż jest daleka od ideału.
Piotr Gąsowski ma problemy w USA
Ulubieniec widzów Polsatu relacjonuje pobyt za Oceanem za pośrednictwem Instastory. Jak opowiedział w tym medium, jego kłopoty zaczęły się na lotnisku w Miami. Tam zatrzymano go na kilkadziesiąt minut. Wściekły tłumaczył fanom, że nie rozumie, dlaczego znalazł się w tej sytuacji:
Problem w tym, że nie wiem, o co chodzi... Jestem w Stanach często... Nie jestem przemytnikiem... Nie należę do grupy przestępczej... (...) Mam dość! Ahoj przygodo!
Ostatecznie pozwolono mu opuścić lotnisko i kontynuować wizytę w Ameryce.
Po godzinie i 25 minutach wypuścili mnie z tego miejsca. Jestem wykończony. Pytali się o wszystko. Znalazł się pan, który mówił po polsku. Zresztą tylko prawdopodobnie dlatego, że wypatrzył mnie w internecie, to trwało tylko godzinę i 25 minut.
Później czekały go kolejne problemy. Chciał wynająć auto, ale okazało się, że w oponach aż trzech z nich nie było powietrza. Gdy znalazł sprawny pojazd i zaczął prowadzić, zatrzymał go patrol drogówki, co również relacjonował.
Słuchajcie, jakby tego wszystkiego było mało, zatrzymała mnie policja. Nie wiem, co zrobiłem… To się wszystko nie dzieje…
Policjanci wytłumaczyli mu, że przejechał na czerwonym świetle. Piotr miał sporo szczęścia. Tym razem obeszło się bez mandatu.
Przejechałem na zmieniającym się świetle, ale uznał, że nie stanowiłem zagrożenia.
Następnego dnia było tylko lepiej. Szczęśliwy aktor zapozował w kurorcie, gdzie się zatrzymał. Nieco rozśmieszony skwitował swoje przeżycia tymi słowami:
Sam nie wierzę, że to wszystko prawda… jak się dzisiaj obudziłem, wydawało mi się , że to był sen… Całe szczęście, że są relacje na IG!
