NewsyKrzysztof Jaroszyński uderzył w TIRA. Uwaga! Drastyczne zdjęcia

Krzysztof Jaroszyński uderzył w TIRA. Uwaga! Drastyczne zdjęcia

Krzysztof Jaroszyński miał wypadek. Zdjęcia samochodu Krzysztofa Jaroszyńskiego po wypadku
Krzysztof Jaroszyński miał wypadek. Zdjęcia samochodu Krzysztofa Jaroszyńskiego po wypadku
Izabela Wodzińska
06.08.2015 15:57, aktualizacja: 07.08.2015 07:37

W ubiegłym tygodniu scenarzysta i satyryk oraz partner Elżbiety Zającówny, Krzysztof Jaroszyńki miał miał poważny wypadek. Samochód, który prowadził uderzył w tył naczepy TIRA. Aktorowi nic się nie stało, co dziwi przy wyraźnym uszkodzeniu przodu jego auta.

Krzysztof Jaroszyński uważa przeżycie w tragicznym wypadku za swoje "drugie życie" - jak to określa, zawdzięcza swojemu partonowi św. Krzysztofowi, którego wizerunek na obrazku  świętym był umieszczony na klapą u sufitu samochodu. Podczas wypadku klapa się otworzyła i spogląda zza niej nietknięty i cały św. Krzysztof. Robi to piorunujące wrażenie. Jak sam aktor pisze - to cud. Nikt nie wyszedłby żywy z takiej tragedii..

Po aktora przyjechała karetka pogotowania. Przebieg zdarzenia Krzysztof opisał na Facebooku. Podziękował też lekarzowi z "R-ki" oraz przyjaciołom, którzy wsparli go w tych trudnych dla niego chwilach. Aktor nie odniósł ran fizycznych, ale trauma pozostała. Oczywiście podziękował też swojej żonie, Elżbiecie Zającównie.

!!! 28 lipca, kilka minut po 10-ej rano otrzymałem Drugie Życie.. Na autostradzie A-1, niedaleko miejscowości Warlubie...Chwila nieuwagi, ułamek sekundy niepewności...I stało się. Uderzyłem autem w tył TIRa. Różnica prędkości co najmniej 80 km/godz. To, że żyję...tu nawet trudno mówić o szczęściu- to cud. Niewytłumaczalne, że przy takim zniszczeniu auta wyszedłem tylko z powierzchownymi obrażeniami. Nawet bez złamań...Tylko z traumą, z którą pewnie będę musiał walczyć dłuższy czas.. Chcę podziękować: Mojemu niezawodnemu synowi Mikołajowi i jego wspaniałej Ani za to, że dowiedziawszy się o wypadku momentalnie przerwali urlop i po kilku godzinach byli przy mnie. Oddziałowi ratunkowemu Nowego Szpitala w Świeciu z doktorem Jerzym Migdalskim na czele za profesjonalizm i życzliwość. Sprawni, spokojni, rzeczowi- jak z amerykańskich seriali medycznych. Eli i Gabrysi, które wspierały mnie i wspierają.I wszystkim tym, którzy odnosili się do mnie w tych dniach co najmniej z wyrozumiałościąI mojemu Świętemu Patronowi, którego obrazek nad przednią szybą cudem ocalał nietknięty.... - napisał aktor na swoim Facebooku

Tak wyglądał zmasakrowany samochód Krzysztofa Jaroszyńskiego. To naprawdę cud, że wyszedł z niego cały.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także