Joanna Kurska wystylizowana jak księżna Kate świętuje nagrodę męża. "Za każdym sukcesem mężczyzny musi stać silna kobieta"
Za nami wręczenie nagród serwisu wPolityce. Gwiazdą wieczoru miała być Justyna Steczkowska, ale to nie ona skradła uwagę fotoreporterów i przedstawicieli mediów, którzy zgromadzili się w stołecznym hotelu Marriott. W centrum zainteresowania była Joanna Kurska, która pojawiła się na wydarzeniu, by wesprzeć świętującego sukces męża. Jacek Kurski otrzymał nagrodę, biało-czerwoną różę, w kategorii Człowiek roku.
Kurscy od 2018 roku są szczęśliwym małżeństwem. Para poznała się podczas wspólnej pracy w TVP. Ich uczucie okazało się na tyle silne, że w krótkim czasie postanowili sformalizować swój związek. Od roku spełniają sen o pełnej rodzinie. Razem wychowują córeczkę Annę Klarę Teodorę.
Joanna Kurska jak księżna Kate na gali wPolityce
Joanna często wspiera męża podczas publicznych wystąpień. Niedawno zadała szyku na Wiktorach, a później na gali sportowej, na której pojawiła się w koszuli projektu Małgorzaty Rozenek. Kurska jest fanką klasyki, przez co wielu sympatyków porównuje ją do księżnej Kate. Inspirację stylem następczyni brytyjskiego tronu czuć było i tym razem.
Joanna podgląda stylizacje Kate. Ma podobne wyczucie stylu – mówi osoba z jej otoczenia.
Podczas ceremonii, na której jej mąż odbierał statuetkę, wystąpiła w czarnej, dopasowanej kreacji polskiej marki L'AF z efektownymi rękawkami z koronkowego materiału. Suknia podkreśliła jej sylwetkę. Dobrała do niej brązowe szpilki, które świetnie współgrały z opalenizną, którą Kurska przywiozła z włoskich wakacji. Włosy pozostawiła rozpuszczone – jedynie lekko podkręciła błyszczące w blasku fleszy kosmyki.
Przemowa Jacka Kurskiego na gali wPolityce
Uwagę uczestników gali przykuła nie tylko kreacja Kurskiej, ale też to, co ze sceny powiedział prezes TVP, odbierając przyznane przez redakcję prawicowego portalu wyróżnienie, którego laureatami w przeszłości byli m.in. Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki.
Wspomniał o swoich zasługach dla telewizji publicznej – wszystko to kilka godzin po tym, jak media obiegła informacja o rezygnacji Edwarda Miszczaka z dalszej współpracy z TVN.
Wiedziałem, że jeżeli telewizja nie będzie oglądana, to moja misja nie ma sensu. Zrobiłem wszystko, żeby odbudować siłę i prestiż TVP. Myślę, że dzisiaj, kiedy już na ten temat są badania, nawet te nierzetelne wykazują, że grupa TVP jest zdecydowanym liderem rynku medialnego.
Na koniec statuetkę zadedykował kobietom, które kocha najbardziej – żonie i zmarłej mamie:
Dedykuję tę nagrodę dwóm kobietom. Mamie i żonie. Za każdym sukcesem mężczyzny musi stać silna kobieta. Dziękuję mamo, dziękuję Joanno. Bóg zabrał mi mamę i dał drugą ukochaną kobietę. Z okien gabinetu w Telewizji Polskiej widzę ulicę Kazimierzowską, gdzie moja mama, mając 15 lat, przeniosła rannych do szpitala sióstr Niepokalanek. Ona zaprowadziła mnie i brata do Stoczni Gdańskiej.
Zdjęcia z wydarzenia poniżej.
