Atmosfera wokół Jakimowicza rozgrzała się do czerwoności. Na celowniku nieletnia Tajka. Tłumaczenie aktora już zniknęło z sieci
Od kilku dni w mediach jest głośno o zeszłorocznych wyborach Miss Generation. Niezależny dziennikarz Piotr Krysiak poinformował, że podczas konkursu jedna z uczestniczek podobno została zgwałcona. Udało mu się ustalić, że tego niechlubnego czynu miał się dopuścić gwiazdor TVP Info.
Chociaż autor wpisu nie ujawnił nazwiska rzekomego sprawcy, głos w tej sprawie zabrał Jarosław Jakimowicz. W wywiadzie z Onetem przekazał, że nie ma nic wspólnego z aferą. Wystosował też oświadczenie w social mediach, w których zaapelował do Krysiaka, by usunął post z sieci.
Jakimowicz potwierdza, że był obecny podczas konkursu Miss Generation. Zaprzecza jednak, jakoby miał się dopuścić haniebnych czynów, o których donosi jego kolega z branży. O tym, że ze sprawą nie ma nic wspólnego, przekonywał też na antenie TVP Info. W programie, który współprowadzi z Magdaleną Ogórek, wydał krótkie oświadczenie:
Zniszczyliście część jakąś mojego życia. Zniszczyliście część życia mojej rodziny, moich dzieci, moich przyjaciół, ale ja udowodnię w sądzie swoją niewinność, bo prawda jest jedna – jestem niewinnym człowiekiem. Nie zniszczycie mi życia – mówił zapłakany.
Jarosław Jakimowicz: autobiografia. Szokujące informacje
Mimo upływu czasu afera z Jakimowiczem nie cichnie. Tym razem media wzięły na tapet fragment biografii gwiazdora TVP Info Życie jak film. Jak czytamy na stronie Empik.com: "Autor nie kryje własnych błędów ani wybryków. Od dziecka marzył o kolorowym świecie, sam musiał podejmować ważne decyzje. Żyje według własnych zasad i nie boi się mieć własnego zdania".
Książka opowiada losy Jarosława, gdy ten miał 19 lat. Nie brakuje w niej szokujących historii, tak jak ta, w której opisuje kupowanie małoletniej Tajki. Wątek po prawie dwóch latach przypomniały Jakimowiczowi tabloidy:
Tajki, które poznałem w Niemczech, też takie były. Pewnego razu jedna z nich mnie spytała, czy nie chciałbym takiej dziewczyny jak one - Jak to? - Oczywiście nie zrozumiałem - Mamy znajomego, który to może załatwić […] Pogadałem z tym człowiekiem. Byłem bardzo ciekaw. Okazało się, że mogę taką dziewczynę mieć za dwa tysiące marek - Będzie twoja - powiedział - No dobra! - opisuje w książce.
Jarosław Jakimowicz jeszcze niedawno zarzekał się, że w książce przedstawiane są sytuacje, które wydarzyły się w jego życiu. Niedawno na Instagramie wycofał się ze swoich słów i podkreślał, że jest to fikcja literacka, która miała podnieść sprzedaż. Dodał, że sensacje, którymi wiele osób się emocjonuje, są wymyślone:
Wszelkie zawarte sensacyjne historie, które opisane są w mojej książce "Życie jak film", to fikcja artystyczna, która miała na celu zwiększenie sprzedaży. Aż trudno mi uwierzyć w naiwność tych, którzy klikają z uporem maniaka, komentują informacje, które podrzuca im Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych i inne portale. Moja książka to książka przygodowa, co zawsze powtarzałem. Te makabryczne sensacje, którymi się tak emocjonujecie, są zmyślone i tyczą się 19-letniego chłopaka.
Post nie wisiał jednak w sieci długo. Jakimowicz postanowił go usunąć.
