Adele już bez męża dała niezłego czadu na swoich 31 urodzinach! Takiej imprezki nie miała nawet Madonna! Są zdjęcia
Adele od lat zajmuje tron najlepiej zarabiającej gwiazdy pop. Jej wszystkie płyty rozchodzą się z prędkością światła, bijąc przy tym rekordy sprzedaży. Artystka, mimo że nie zabiega o popularność, nie znosi paparazzi i publicznych prezentacji, nieustannie cieszy się niewyobrażalnym zainteresowaniem światowych mediów. Gwiazda rzadko wydaje płyty, a ostatnio przestała nawet koncertować, jednak i tak kochają ją fani nucący każdy jej przebój.
W ostatnim czasie gwiazda przechodziła trudne chwile, w mediach pojawiła się bowiem informacja o jej rozstaniu z mężem Simonem Koneckim po ośmiu latach bycia razem. Rozwodu jeszcze nie było, ale już oficjalnie wiadomo, że małżonkowie są w separacji. Obydwoje zobowiązali się jednak do wychowywania wspólnego 7-letniego syna Angelo z miłością.
Temat rozwodu Adele wywołał ogromne poruszenie wśród jej fanów, zwłaszcza, że nawet swój ślub artystka trzymała w tajemnicy. Sprawę rozwodu zamyka jednoznaczne w oświadczeniu.
Adele i jej partner są w separacji. Obydwoje zobowiązali się do wspólnego wychowywania ich syna z miłością. Jak zawsze proszą o prywatność. Nie będzie innych komentarzy w tej sprawie – podał w oświadczeniu Benny Tarantini.
Jak Adele świętowała 31 urodziny?
Adele po perturbacjach rodzinnych nie ma zamiaru popadać w kolejną depresję – wręcz odwrotnie, gwiazda w spektakularny sposób świętowała swoje 31 urodziny.
Na profilu Adele na Instagramie pojawiła się seria szałowych zdjęć z imprezy, którą nie pogardziłaby nawet nieprzewidywalna Madonna! Do fotorelacji z przyjęcia wokalistka dołączyła również swoje refleksyjne życiowe przemyślenia, kierując je w formie apelu do wiernych fanów:
To już 31 lat. Nie ukrywam, że przez 30 lat nie było łatwo, teraz mam zamiar wreszcie pochylić się nad tym wszystkim, co mnie spotkało. Bez względu na to, jak długo jesteśmy na świecie, życie jest niekiedy bardzo skomplikowane. Moje zmieniło się drastycznie w ciągu ostatnich kilku lat i wciąż się zmienia. Mój 31 rok będzie wreszcie wielkim rozkwitem, zamierzam wreszcie wyrzucić wszystko z siebie co do tej pory uwierało mój umysł i duszę. Po raz pierwszy od dziesięciolecia jestem gotowa w pełni poczuć otaczający mnie świat i po raz pierwszy spojrzeć z uśmiechem w niebo. Bądźmy dla siebie mili, jesteśmy tylko ludźmi, idźmy powoli przez życie, odłóżmy telefony i głośno się śmiejmy przy każdej okazji. Uczmy się kochać siebie, bo tylko to nas uwolni od smutków. Teraz dopiero te wszystkie mądrości sobie uświadomiłam. W końcu nauczę się cię kochać.
Co myślicie o tym przesłaniu do świata?
