Syn Królowej życia wozi się mercedesem w butach za 2,5 tysiąca złotych. Na czym dorobił się takich luksusów?
Conan Kaźmierski stał się znany od czasu, kiedy pojawił się u boku swojej mamy w Królowych życia. Show TTV stał się dla Dagmary Kaźmierskiej trampolina do sławy, a skorzystał na tym także jej syn. Jednak na czym zarabia młody człowiek, że stać go na nieprzeciętne luksusy?
Na czym dorobił się Conan Kaźmierski?
Dla fanów Dagmary Kaźmierskiej nie jest tajemnica, że ta jest bardzo dumna ze swojego jedynaka. Nastolatek bardzo dobrze się uczy, a po świetnie zdanej maturze dostał się na wymarzone studia medyczne.
Moja małpka MONCHICHI. Chwalić się drogimi ciuchami, autami czy innymi przyziemnymi dobrami to taki płytkie. Ale pochwalić się Synem, który dostał się na dobre studia to już coś. Z wielką dumą oznajmiam Wam, że Conanek dostał się na medycynę - napisała zachwycona na swoim Instagramie.
Conan znany jest też widzom programu z niekonwencjonalnych pomysłów i dobrze wie, jak podejść swoją mamę. Niedawno, żeby przekonać ją do tatuażu, zastosował terapię szokową i wrócił do domu z dziarką na ramieniu, która do złudzenia przypominała prawdziwą. Od słowa do słowa Dagmara dała się mu przekabacić.
Zasłynął też z tego, że kręci filmiki z Jacusiem, przyjacielem matki. Panowie mieli pomysł, że w ten sposób sobie zarobią i to nieźle. Czy im się udało? Tego nie wiadomo, ale pewne jest, że Conan żyje w niezłym luksusie, a przecież dopiero co został studentem i nigdzie nie pracuje. Dagmara także niejednokrotnie wypowiadała się, że nie zamierza go jakoś mocno finansować.
Skąd więc ma pieniądze na Mercedesa i buty za 2500 złotych, w których widzimy go na zdjęciu na jego Instagramie? Czyżby zarobki w Królowych życia były takie świetne? Bo o ile powszechnie wiadomo, udział w show jest jedynym zajęciem syna Dagmary. Może też być tak, że stawka dla czołowych gwiazd show jest wysoka, a nie da się ukryć, że Kaźmierska jest twarzą programu.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Obserwujący straszą Coanana mamą i śmieją się, że wszystko to, co widać na zdjęciach to podróbki lub rzeczy pożyczone. I tu znowu nastolatek zaskakuje - wykazał się ogromnym dystansem, bo na wszystkie żartobliwe wpisy reaguje jeszcze lepszym dowcipem. Szkoła Dagmary, nie ma co ukrywać.
