Dopiero co było straszenie sądem. Krzysztof Skiba zapozował z Rutkowskim. Na tej samej imprezie nieźle mu dopiekł
Takiego duetu ciężko było się spodziewać. Krzysztof Skiba, który jeszcze niedawno skrytykował Krzysztofa Rutkowskiego i przejechał się po nim na imprezie Plejady, zrobił sobie z nim fotkę. Na to wychodzi, że muzyk polubił się z detektywem.
19.06.2024 11:53
Krzysztof Skiba ma mocne opinie nie tylko na tematy polityczne, ale także o polskich celebrytach. Przekonał się o tym Krzysztof Rutkowski, którego lider Big Cyc nazwał ostatnio "telewizyjnym potworem". Co więcej, w rozmowie z nami podczas imprezy Plejady muzyk rozkręcił się jeszcze bardziej.
To taka druga Dagmara Kaźmierska. Media jeszcze nie wiedzą z kim mają do czynienia, a Rutkowski w latach 80. był w ZOMO - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Skiba polubił się z Rutkowskim
Jak się jednak okazało, jeszcze na tej samej imprezie Skiba i Rutkowski odnaleźli wspólny język. Frontman Big Cyc zrobił sobie nawet z detektywem fotkę, a relację ze spotkania spisał w postaci długiego posta na Instagramie. Wspomniał, że przy okazji swojego wcześniejszego komentarza na tej platformie został nawet postraszony sądem. Koniec końców jednak udało im się dojść do porozumienia.
Podczas gali gwiazd Plejady "Książę z Dubaju" sam podszedł do mnie i wyciągnął dłoń na zgodę i pojednanie. Dopingowany przez pokojowo nastawioną małżonkę, przyjąłem propozycje zakopania topora wojennego wyjaśniłem, że moja niechęć do niego wynikała z powodów historycznych - napisał.
W dalszej części wyjaśnił, co miał na myśli mówiąc "powody historyczne":
Krzysztof Rutkowski w czasach PRL czyli dawno temu, służył w ZOMO (do czego sam się przyznaje), a ja byłem w stanie wojennym tym chłopakiem, który w ZOMO rzucał kamieniami.
Krzysztof Skiba: "P******ć dawne podziały"
W momencie, gdy detektyw sam się do niego zwrócił, Skiba zdał sobie sprawę, że nie chce dalej ciągnąć tego konfliktu. Postanowił pogodzić się z osobą, której konkretnie dopiekł. Nawet, jeśli w przeszłości mogli być po przeciwnych stronach barykady.
I kiedy Rutek, (który przy bezpośrednim spotkaniu okazał się niezwykle sympatycznym facetem) wyciągnął dłoń, pomyślałem sobie tak po ludzku: "P******ć dawne podziały". Każdy kiedyś popełnił jakieś błędy. Przecież nie mogę chować urazy do faceta za to, kim był sto lat temu - czytamy.