Widzowie w Opolu nagle usłyszeli krzyki po niemiecku. Krzysztof Skiba zrobił show!
Krzysztof Skiba wystąpił z zespołem Big Cyc na festiwalu w Opolu. Znany z sarkastycznych politycznych komentarzy muzyk nagle zaczął... skandować po niemiecku. O co chodziło? Muzyk sam odniósł się do występu.
01.06.2024 | aktual.: 02.06.2024 08:13
Drugi dzień festiwalu w Opolu przyniósł koncert rockowych legend, które w ciągu ostatnich kilku dekad trzęsły polską sceną muzyczną. Jednym z zaproszonych zespołów był Big Cyc. Charyzmatyczny lider grupy, Krzysztof Skiba, to urodzony showman. Nic więc dziwnego, że i w tym przypadku rozkręcił publikę na dobre.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Skiba często komentuje bieżące wydarzenia
Fani Skiby doskonale wiedzą, że wokalista ma żyłkę od snucia sarkastycznych refleksji na temat kondycji polskiej polityki. Przed zmianą władzy ostro krytykował rządy Prawa i Sprawiedliwości. Nic zatem dziwnego, że z chęcią przyjął wraz z zespołem propozycję zagrania na opolskiej scenie w tym roku.
Krzysztof Skiba skandował po niemiecku
Skiba uwielbia wbijać kij w mrowisko. Zanim rozpoczął wyśpiewywać przygotowane na tę okazję przeboje, z całej siły krzyknął do mikrofonu... w języku niemieckim.
"Meine Damen und meine Herren" - "Panie i Panowie".
Lider Big Cyc zacytował wstęp do piosenki "Berlin Zachodni". Skiba więcej o tym utworze napisał na Instagramie, przypominając kluczowe fakty. "Piosenka ukazała się na pierwszej płycie kapeli, która sprzedała się w nakładzie ponad miliona egzemplarzy. Przez dziennikarzy muzycznych piosenka z niemieckim zdaniem, uznawana jest za jeden z NAJWAŻNIEJSZYCH utworów polskiego rocka po 1989 roku" – przekazał muzyk.
Od wielu lat zespół zaczyna każde wykonanie "Berlina Zachodniego" właśnie od przytoczenia tej humorystycznej sekwencji.