Wyciekły szczegóły ewakuacji Karola i Kamili. Wszystko przez "tajemniczego mężczyznę na dachu"
Niedługo po zamachu na Donalda Trumpa król Karol i królowa Kamila zostali ewakuowani podczas wycieczki służbowej. Teraz wiemy, co było przyczyną całego procederu. Na dachu nieopodal zauważono podejrzaną osobę.
20.07.2024 07:37
Informacja o próbie zamachu na Donalda Trumpa podczas jego wiecu 13 lipca obiegła cały świat. To wzbudziło wzmożone obawy wśród czołowych polityków i reprezentantów rodzin królewskich na całym świecie. Niedługo po tym wydarzeniu król Karol i królowa Kamila zostali ewakuowani podczas wizyty w Jersey. Teraz wiemy, co faktycznie działo się za kulisami niepokojącej akcji.
ZOBACZ TEŻ: Sprawca zamachu na Donalda Trumpa miał na celowniku osobę z rodziny królewskiej. Dane z FBI wyszły na jaw
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karol i Kamila ewakuowani w trybie pilnym
Podczas swojej kolejnej wycieczki służbowej para królewska w pewnym momencie musiała przerwać spacer. Jeden z ochroniarzy powiadomił o potencjalnym zagrożeniu i zarządził tymczasową eskortę Karola i Kamili do pobliskiego hotelu. Jak później się okazało, był to fałszywy alarm. Nie został on jednak wszczęty bez wyraźnego powodu.
Jak podaje zagraniczny portal informacyjny Mirror, ochrona reprezentantów rodziny królewskiej była zaniepokojona widokiem tajemniczego mężczyzny, który stał na pobliskim dachu. Z racji na próbę zamachu na Trumpa, metody zapobiegania podobnym incydentów musiały zostać zaostrzone.
Para królewska wróciła szybko
Poruszenie w Jersey nie trwało długo. Po zaledwie 20 minutach król i królowa mogli spokojnie kontynuować swoją wycieczkę.
Tak jedna z osób, założyciel lokalnej firmy, opisywała moment rozpoczęcia ewakuacji:
Karol zatrzymał się przy stoisku i powiedział: "O, sól morska". Odpowiedziałem: "Proszę bliżej, pogadajmy chwilę". Wtedy pojawił się ochroniarz, złapał mnie i przekazał, że król musi natychmiast się ulotnić. Nie wydawał się spanikowany, ale był nieugięty.