To dlatego Louisa nie było na trybunach? Nietypowa teoria rzuca nowe światło

Książę Louis był wielkim nieobecnym podczas finału Wimbledonu i meczu Anglia - Hiszpania na tegorocznym Euro. Co skłoniło książęcą parę do decyzji, aby ich najmłodsze dziecko zostało w domu? Zagraniczne media podjęły temat.

Za nami finał Wimbledonu i ostatni mecz tegorocznego Euro. W obu wydarzeniach uczestniczyli reprezentanci rodziny królewskiej - na trybunach pierwszego z nich można było dojrzeć księżną Kate i księżniczkę Charlotte, a wśród publiczności drugiego księcia Williama i księcia George'a. Co stało się zatem z księciem Louisem?

ZOBACZ TEŻ: TYLKO U NAS. Kate pojawiła się na finale Wimbledonu. Ekspertka: "To sygnał wysłany przez księżną"

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Fani rodziny królewskiej byli zdumieni z racji na to, że najmłodsze dziecko z trójki rodzeństwa zostało w domu. Całkiem sporo osób zdawało się być wręcz tym faktem oburzonych i domagało się pary książęcej równego traktowania pociech przez Kate i Williama. Wiadomo jednak, że Louis wspólnie z siostrą oglądał finał Euro w personalizowanej koszulce piłkarskiej ze swoim imieniem.

Jaki był zatem powód tego, że 6-latek został w domu? Tego już się najpewniej nie dowiemy, ale fani i media mają swoje teorie.

Jak głosi zagraniczny serwis Tyla, książę Louis z uwagi na swój wiek i charakter może nieźle dawać swoim rodzicom popalić podczas oficjalnych wydarzeń. Ściśle określone zasady Wimbledonu każą powstrzymywać się od wydawania jakichkolwiek głośnych dźwięków. Najmłodsze dziecko Kate i Williama już wcześniej pokazało po sobie, że potrafi być naprawdę zadziorne.

Możliwe też, że para książęca wstrzymała się od pomysłu wzięcia ze sobą Louisa, jako że jest on jeszcze za młody na podobne imprezy. Kto wie, czy nie chcieli mu oszczędzić emocji panujących na trybunach, które nie zawsze są pozytywne. Biorąc pod uwagę przegraną Anglii w finale Euro, może to był dobry wybór...

ZOBACZ TEŻ: EURO 2024. William NAKRĘCIŁ SIĘ przed finałem jak rasowy kibic. "Dokończcie robotę"