Urszula Dudziak sięgnęła pamięcią do przykrych czasów. "Choroba, śmierć, nieszczęście"
Urszula Dudziak otworzyła się na temat dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce w jej życiu. Piosenkarka nie ukrywa, że wydarzyło się jej wiele przykrych rzeczy, które były dla niej trudnymi doświadczeniami. Mimo wszystko Dudziak stara się pozytywnie patrzeć w przyszłość.
Urszula Dudziak, znana na całym świecie wokalistka jazzowa, w swoim życiu zmagała się nie tylko z wyzwaniami artystycznymi, ale także z ciężką chorobą nowotworową. Zdiagnozowany rak był dla niej ogromnym ciosem, po usunięciu guza istniała szansa, że choroba jednak powróci. Piosenkarka zdecydowała się wtedy na usunięcie lewej piersi. To jednak nie wszystko, z czym musiała się zmagać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urszula Dudziak nie jest zadowolona ze swojej emerytury. "Jesteśmy traktowani przez rząd po macoszemu"
Córka Urszuli Dudziak zmagała się z uzależnieniem i chorobą psychiczną
Nie tylko Urszula Dudziak jest musiała walczyć o swoje zdrowie. Także jej córka, Mika, która jest owocem związku wokalistki z Michałem Urbaniakiem, już jako nastolatka wpadła w nałóg alkoholowy. Dziewczyna nie mogła poradzić sobie z uczuciem bycia niewystarczającą.
Od poniedziałku do piątku uczyłam się w katolickiej szkole, w każdy weekend imprezowałam razem z moją starszą siostrą Kasią i jej znajomymi. Oni się upijali, więc ja też. Zależało mi, żeby mnie lubili i akceptowali, bo bardzo chciałam być częścią jakiejś społeczności - mówiła w wywiadzie dla "Vogue'a".
Po odwyku i terapii okazało się, że dziewczyna, która leczyła się także na depresję, choruje na chorobę afektywną dwubiegunową.
Byłam zrozpaczona, wystraszona i bezradna. Wcześniej uważałam, że jestem depresyjną osobą, która nie radzi sobie w życiu. Obwiniałam się o to, że jestem słaba, ale uważałam, że taki po prostu mam charakter. Kiedy usłyszałam diagnozę, z jednej strony czułam ulgę, że jest wreszcie odpowiedź na stany depresyjne i maniakalne, z którymi zmagałam się od 19. roku życia. Z drugiej strony nie docierało do mnie, że jestem chora psychicznie. Bardzo długo nie potrafiłam tego zaakceptować. Nie chciałam pójść do specjalisty. Byłam przeciwna leczeniu farmakologicznemu. Dziś uważam, że i terapii, i leków potrzebowałam już jako nastolatka - opowiadała o swojej chorobie.
Urszula Dudziak o trudnych doświadczeniach w swoim życiu
W ostatniej rozmowie z Plejadą Urszula Dudziak przyznała, ze życie wielokrotnie ją doświadczało, nie oszczędzając.
Czasami się to [życie - przyp. red.] wymykało. Były takie historie dramatyczne w moim życiu, jak choroba, jak śmierć, jak nieszczęście, ale to mnie jakoś wzmocniło, nauczyło, bo w każdej porażce jest jakaś lekcja - powiedziała gwiazda.
Mimo wszystko Dudziak stara się żyć jak najpełniej, i twierdzi, że dopiero po pięćdziesiątce kobieta zaczyna naprawdę żyć.
W tej chwili jestem mocna, przeszczęśliwa i mówię kobietom, że najpiękniejszy wiek to jest od pięćdziesiątki do setki, bo wtedy możemy zająć się sobą swoją pasją. My się nie starzejemy, tylko dorastamy do nowych wyzwań i tak trzeba korzystać właśnie pięknie z życia — pamiętać, że przekwitamy po to, żeby rozkwitnąć na nowo - wyznała.