Pilna ewakuacja Karola i Kamili. Media huczą o ZAMACHU na parę królewską

Pomimo ciężkiej choroby, król Karol kontynuuje realizowanie swoich królewskich obowiązków i wraz z królową Kamilą odhacza kolejne punkty z grafiku. W poniedziałek 15 lipca razem z żoną wybył na Wyspy Normandzkie, a ich głównym celem były targi Jersey Expo. Na początku wszystko wydawało się iść zgodnie z planem, do czasu.

ZOBACZ TEŻ: Wielki smutek w rodzinie królewskiej. Royalsi pożegnali swojego ulubieńca

Jak podaje Mirror, w pewnym momencie para królewska musiała przerwać swój spacer. Po tym, gdy interweniowali poruszeni ochroniarze, zarządzono niezwłoczną ewakuację z miejsca, w którym Karol i Kamila przebywali. Głowa rodu wraz z małżonką musiała udać się położonego niedaleko hotelu Pomme d'Or.

Później okazało się, że sytuacja była spowodowana słowami jednego z członków królewskiej delegacji. Chociaż nieznana jest faktyczna przyczyna tej decyzji, mówi się o tym, że w grę mogło wchodzić ryzyko zamachu.

Po 20-minutowej przerwie i przeczesaniu terenu ochrona stwierdziła, że to był fałszywy alarm. Niemniej jednak, ze względu na ostatnie wydarzenia w USA, nie można się dziwić, że podejmowane są dodatkowe kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Jak w rozmowie z Mirror powiedział ich informator:

Była pewna drobna rzecz, która zmartwiła ochronę, ale po zapoznaniu się z sytuacją, okazało się, że to fałszywy alarm. Przeprowadzono akcję według wszystkich standardów, a program dość szybko wznowiono, gdy okazało się, że jest bezpiecznie.

Kilka dni temu na wiecu Donalda Trumpa doszło do próby zamachu na życie byłego prezydenta. Pocisk drasnął jego ucho, tragicznie zginęło też dwóch uczestników wydarzenia. Bardzo możliwe, że ochrona pary królewskiej z jeszcze większą uwagą analizuje otoczenie i bierze pod uwagę wszelkie możliwości.

ZOBACZ TEŻ: Wydało się, co powiedział Harry na koronacji Karola. Ekspertka wyczytała to z ruchu warg