Wiadomo, co Donald Trump ma na tapecie telefonu. Zdjęcie mówi samo za siebie
Donald Trump został zaprzysiężony na kolejną kadencję prezydencką w USA. Kamery uchwyciły nie tylko oficjalne momenty, ale także dostrzegły, co nowy prezydent ma na tapecie telefonu. To bardzo wymowne.
Donald Trump, zaprzysiężony jako 47. prezydent Stanów Zjednoczonych, wzbudził sporo emocji podczas swojego inauguracji 20 stycznia. Ceremonia, która odbyła się w Waszyngtonie, przyciągnęła uwagę nie tylko z powodu samego wydarzenia, ale również kilku związanych z nim incydentów. Szczególnym momentem był moment składania przysięgi, który według wielu komentatorów został przeprowadzony nieco pospiesznie, co prowadziło do pytania, czy Trump rzeczywiście umieścił lewą dłoń na Biblii w trakcie składania przysięgi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Beata Tadla o zmianach w życiu.
Donald Trump pokazał ekran swojego telefonu
Tuż przed tym, jak Donald Trump dojechał na ceremonię zaprzysiężenia do Białego Domu, aparaty fotografów, którzy towarzyszyli nowemu prezydentowi na trasie przejazdu, uchwyciły coś ciekawego.
Podczas jazdy autem Trump wyciągnął na chwilę telefon, którego ekran stał się doskonale widoczny w szybie samochodu. Dzięki temu mogliśmy się dowiedzieć, jaką tapetę ustawił sobie prezydent na ekranie smartfona. Wnioski są bardzo ciekawe.
CZYTAJ TAKŻE: Kto by się spodziewał, że tak potrafi się zabawić? Melania Trump u boku męża dokazywała jak się patrzy
Tapeta na telefonie Donalda Trumpa
Na ekranie telefonu Trumpa pojawiły się dwa powiadomienia. Jedno dotyczyło ceremonii, na którą zdążał.
Oto najnowsze wiadomości o zakończeniu kadencji Joe Bidena i powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu - głosił napis na ekranie.
Druga wiadomość była o wiele mniej formalna.
Cześć Panie Prezydencie, gratulacje! Jesteśmy... - reszta treści zginęła, zasłoniona palcem Donalda Trumpa.
Najciekawsze jednak znajduje się pod nimi. Na tapecie smartfona znajduje się bowiem... sam Donald Trump na tle amerykańskiej flagi i z palcem wycelowanym w patrzącego. Czyli prezydent USA nie jest dość sentymentalny, by chcieć patrzeć na zdjęcie żony, dzieci, czy choćby przyjemnego dla oka krajobrazu.
Judy James, ekspertka od mowy ciała, stwierdziła, że podczas ceremonii zaprzysiężenia klatka piersiowa Donalda Trumpa była "napompowana i wypięta, jak u koguta w pozie władzy", co ma oznaczać wysokie mniemanie o sobie. Tapeta na telefonie zdaje się tylko potwierdzać tę tezę.