TYLKO U NAS! Pavlović komentuje rozprawę o zniesławienie. "Miałam wrażenie, że oglądam film sci-fi"
Iwona Pavlović została oskarżona o zniesławienie i stanęła przed sądem w Olsztynie. W rozmowie z naszą reporterką Karoliną Motylewską opowiedziała o tym, jak przebiegała rozprawa, a także wyznała, czy czuje się winna zarzucanych jej czynów.
Iwona Pavlović, znana jako Czarna Mamba, rozpoczęła swoją przygodę z tańcem w wieku siedmiu lat, kiedy dołączyła do zespołu tańca ludowego. Wkrótce potem zainteresowała się tańcem towarzyskim, co zaowocowało zdobyciem Mistrzostwa Polski Amatorów w dziesięciu tańcach. Wraz z partnerem Arkadiuszem Pavloviciem założyła szkołę tańca, a po zakończeniu kariery tanecznej trenowała wielu znanych tancerzy, takich jak Rafał Maserak czy Tomasz Barański.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iwona Pavlović i Michał Kassin o emeryturach dla tancerzy. "Pielęgniarki też chciałyby iść wcześniej na emeryturę"
Iwona Pavlović oskarżona o zniesławienie
Zaraz po nagrywanym 13 kwietnia odcinku "Tańca z gwiazdami" jurorka musiała udać się do Olsztyna, gdzie stanęła przed sądem w sprawie o zniesławienie. Iwona Pavlović została bowiem pozwana przez Joannę Wulfert.
Pavlović zarzucono znieważenie wspomnianej Wulfert podczas 50-lecia Klubu Tanecznego Miraż Olsztyn w Amfiteatrze Olsztyńskim w dniu 30 lipca 2023 roku. Na rozprawie wytłumaczono, że podczas wydarzenia i towarzyszącej mu konferencji naukowej były obecne nie tylko osoby związane z tym znanym klubem tanecznym, ale też przedstawiciele władz, mediów i publiczność.
Oskarżona znieważyła pokrzywdzoną, pomówiła, sugerując nadużycia jej kompetencji i braku profesjonalizmu jako asystenta przewodniczącego konferencji naukowej - usłyszała Pavlović w akcie oskarżenia odczytanym przed olsztyńskim sądem.
Po rozprawie Wulfert mówiła w "Fakcie":
Pani Iwona Pavlović podczas 50-lecia Klubu Miraż poniżała mnie, wykluczała mnie podczas swoich wypowiedzi, wielokrotnie mnie obraziła. Poniżała mnie, mówiąc, że jestem osobą niekompetentną i nie nadaję się do żadnych działań — mówiła Joanna Wulfert w rozmowie z "Faktem".
Za wykroczenie tego rodzaju grozi grzywna lub kara ograniczenia wolności. Sąd w wyjątkowych okolicznościach może też orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
CZYTAJ TAKŻE: Iwona Pavlović wyznała w sądzie, jaką pobiera emeryturę. Wspomniała też o gaży za "Taniec z gwiazdami"
Iwona Pavlović o procesie z Joanną Wulfert
Czarna Mamba, w rozmowie dla Jastrząb Post, którą przeprowadziła nasza reporterka, Karolina Motylewska, wyznała, że była zaskoczona wezwaniem do sądu.
Byłam w szoku, ponieważ nie znieważyłam ani nie pomówiłam pani Joanny Wulfert. Dopóki nie otrzymałam pisma, nie miałam z nią żadnego konfliktu i nie wiedziałam, że miałabym ją w jakikolwiek sposób i kiedykolwiek urazić. Tak naprawdę miałam z tą osobą bardzo słaby kontakt, więc tym bardziej byłam zdziwiona - przekazała nam Iwona Pavlović.
Panie miały poznać się przy okazji 50-lecia Klubu Tanecznego Miraż. Obie przygotowywały różne wydarzenia, które towarzyszyły obchodom jubileuszu.
Z okazji jubileuszu, my, tzw. dawni mirażowcy, zorganizowaliśmy nieformalny komitet organizacyjny i zrobiliśmy całą serię cudownych wydarzeń kulturalnych. Do tego komitetu, mówiąc nieprawdę, dostała się również Janna Wulfert. Dlaczego nieprawdę? Ponieważ nigdy nie była członkiem AKTT Miraż, czyli nie powinno jej być w naszym komitecie. Wtedy uwierzyliśmy jej na słowo, dzisiaj wiemy, że to nieprawda - twierdzi Pavlović.
W opinii Iwony Pavlović ona i Joanna Wulfert nie miały zbyt wiele wspólnej pracy, więc nie kontaktowały się ze sobą i trudno w takiej sytuacji o zniesławienie. Po zakończeniu uroczystości nie miały już ze sobą kontaktu.
Każdy z nas w komitecie odpowiadał za inne zadania i wydarzenia, dzieląc się pracą według swoich możliwości. [...] Z tą panią nie łączyło mnie praktycznie nic. Nawet nasze prace się nie pokrywały. Po prostu była członkiem komitetu. [...] Po obchodach rocznicy utworzenia Mirażu nie widywałam tej pani i nie dochodziłam z nią do porozumienia, bo żadnego nieporozumienia nie było - mówi Pavlović.
CZYTAJ TAKŻE: "Taniec z gwiazdami". To się Pavlović nie spodobało. Kaczorowska i Gurłacz nie spodziewali się TAKIEJ OCENY
Iwona Pavlović o rozprawie w sądzie
Jurorka "Tańca z gwiazdami" wyznała też, jak wyglądała rozprawa, na której pojawiła się w sądzie.
Pierwsza rozprawa dla mnie była absolutnie nowym i dziwnym doświadczeniem. Czasami, gdy słuchałam tej pani, miałam wrażenie, że oglądam film sci-fi - opowiedziała nam Czarna Mamba.
Zdaniem Pavlović to, co miała mówić Joanna Wulfert, nie pokrywało się z aktem oskarżenia.
Do końca rozprawy nie uzyskałam odpowiedzi, co zrobiłam, w jaki sposób ją poniżyłam, kiedy ta sytuacja miała miejsce, a przemowa tej pani trwała chyba około 40 minut. Mówiła o wszystkim, tylko nie o tym, co było w jej akcie oskarżenia - wyznała Iwona Pavlović Karolinie Motylewskiej.
W związku z tym Pavlović wysnuła swoją teorię.
Czułam się wręcz zażenowana. Bo mam wrażenie, że to nie chodzi o obrazę czy przeprosiny. To chodzi o zaistnienie w mediach, o czym może świadczyć to, że już chwilę po ukazaniu się artykułu w "Fakcie" ta pani zrobiła zdjęcie z gazety i umieściła na swoim profilu z dopiskiem: "Posadziłam Czarną Mambę na ławie oskarżonych" - usłyszeliśmy od jurorki.
CZYTAJ TAKŻE: Magdalena Narożna nieźle dopiekła Iwonie Pavlović. Mocne słowa przed kolejnym odcinkiem "TzG"
Iwona Pavlović może liczyć na wsparcie najbliższych i fanów
Była tancerka przekazała nam, że jest wdzięczna za wsparcie nie tylko swojej rodziny i przyjaciół, ale także fanów, którzy piszą do niej wiadomości ze słowami otuchy. I choć nie każdemu jest w stanie odpisać, docenia starania i trzymanie za nią kciuków.
Iwona Pavlović jest dobrej myśli i ma nadzieję, że sprawa szybko się zakończy.
Mam wielką nadzieję, że w trakcie przewodu sądowego udowodnię to, że ta pani w całej rozciągłości aktu oskarżenia, który złożyła przeciwko mnie, mija się z prawdą. Mam również nadzieję, że zostaną wobec niej wyciągnięte konsekwencje prawne za jej działania wobec mnie, które moim zdaniem są bezprawne - kontynuowała rozmówczyni Jastrząb Post.
Sama nie ma sobie nic do zarzucenia i stanowczo zaprzecza wysuwanym w jej kierunku oskarżeniom.
Ja zaprzeczam, abym kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób znieważyła czy pomówiła tą panią, więc spodziewam się tylko dobrego zakończenia - podsumowała Pavlović.
Pierwsza rozprawa w tej sprawie zakończyła się bez wydania wyroku. Termin kolejnej wyznaczono na czerwiec 2025 r. Na niej pojawią się już świadkowie.