Iwona Pavlović wyznała w sądzie, jaką pobiera emeryturę. Wspomniała też o gaży za "Taniec z gwiazdami"
Iwona Pavlović zeznała w sądzie jako oskarżona o zniesławienie. Na wokandzie nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, a także ujawniła wysokość swojej emerytury. Wspomniała też o umowie z telewizją Polsat, z którą pracuje jako jurorka "Tańca z gwiazdami".
Na początku tygodnia w olsztyńskim sądzie ruszył proces przeciwko Iwonie Pavlović, która została oskarżona o zniesławienie. Pozew przeciwko jurorce "Tańca z gwiazdami" złożyła Joanna Wulfert, która dwa lata temu miała współorganizować konferencję prasową z okazji 50-lecia klubu tanecznego "Miraż" w Olsztynie. Oskarżycielka poskarżyła się sądowi (i redakcji "Faktu"), że "Czarna Mamba" podobno "wielokrotnie ją obraziła" i "poniżała, mówiąc, że jest osobą niekompetentną i nie nadaje się do żadnych działań". Pavlović złożyła zeznania, a przy okazji ujawniła wysokość swojej emerytury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Iwona Pavlović oceniła choreografię Justyny Steczkowskiej na Eurowizję. "Nie zdradzę, co poprawiłam"
Iwona Pavlović ujawniła w sądzie wysokość swojej emerytury. Nie mogła podać kwoty honorarium za "Taniec z gwiazdami"
Iwona Pavlović podczas poniedziałkowej rozprawy sądowej ujawniła, że co miesiąc pobiera 2,5 tysiąca złotych. Dodała, że otrzymuje też honoraria za występowanie w "Tańcu z gwiazdami", ale nie podała dokładnych kwot. Powiedziała:
W tej chwili jestem od dwóch lat na emeryturze, więc pobieram emerytalne świadczenia w wysokości 2,5 tys. zł i dodatkowo jestem zatrudniona na umowy przez telewizję Polsat. Z tym że mam w umowie klauzulę poufności, więc nie mogę podać kwoty, ale są to umowy dodatkowe.
Iwona Pavlović przed sądem nie przyznała się do zarzucanych jej czynów i złożyła wyjaśnienia. Wskazała, że z okazji 50-lecia jej macierzystego klubu tańca wraz z innymi działaczami zorganizowała nieformalny komitet organizacyjny, do którego dołączyła m.in. oskarżycielka, która przedstawiła się jako członkini klubu. Pavlović dodała:
Do dzisiaj mam wątpliwości, ponieważ nie pamiętam jej z tamtych czasów, jak również inni członkowie komitetu, a są tam różne pokolenia. Nikt oskarżycielki nie pamięta. Zresztą w dokumentach nie widnieje jako członek klubu "Miraż", więc tak naprawdę nawet nie powinno jej być w naszym komitecie, ponieważ wprowadziła nas w błąd.
Iwona Pavlović zaprzeczyła też, jakoby oskarżycielka była asystentką przewodniczącego konferencji naukowej, ponieważ we wspomnianym komitecie "nie było stanowisk, nie było tytułów, nie było funkcji". Jurorka "Tańca z gwiazdami" zapewniła:
Do czasu otrzymania odpisu aktu prawnego nie miałam w ogóle złych relacji z oskarżycielką i nawet nie miałam pojęcia, że w jakikolwiek sposób ją uraziłam, więc zaprzeczam, że kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób znieważyłam ją czy pomówiłam. Takie sytuacje nie miały miejsca.
Iwona Pavlović opisała spotkanie z oskarżycielką. "Bardzo cię proszę..."
Iwona Pavlović zapewniła przed sądem, że wydarzenia, na których miała dopuścić się znieważenia, zostały zarejestrowane na wideo, więc w razie potrzeby "można je odczytać". Zarzuciła też przekraczanie kompetencji przez oskarżycielkę, która podczas wystawy zorganizowanej przez AKTT "Miraż" miała rozdawać torebki z prezentami bez wiedzy i zgody komitetu. Na prośbę przedstawicielki komitetu, Karoliny Felskiej, miała upomnieć ją, by zaprzestała rozdawania prezentów. Pavlović zeznała:
[W bardzo prywatnej, taktownej rozmowie – red.] powiedziałam: "Asiu, w imieniu Karoliny Felskiej bardzo cię proszę, żebyś nie nadużywała kompetencji i nie dawała prywatnych prezentów bez uzgodnienia tego z komitetu". To było jedyne spotkanie z oskarżycielką.