NewsySupermodelka przyznała się do uzależnienia od narkotyków

Supermodelka przyznała się do uzależnienia od narkotyków

Supermodelka przyznała się do uzależnienia od narkotyków
Michał Gołębiowski
12.07.2014 20:50, aktualizacja: 12.07.2014 21:21

Amber Valletta już w dzieciństwie wąchała klej i paliła marihuanę, co było dalej...

W programie How I Live with My Addiction, Amber Valletta po raz pierwszy publicznie przyznała się do tego, że jest uzależniona od narkotyków. Supermodelka wytłumaczyła, że mówi o swoim problemie nie tylko po to, żeby zdjąć ciężar ukrywanej tajemnicy ze swoich barków, ale też wesprzeć inne osoby borykające się z uzależnieniem.

Próbowałam z tym zerwać w bardzo wczesnym wieku. Próby były nieudane, bo gdzieś tam wierzyłam, że popadanie w uzależenienia jest uwarunkowane genetycznie i mam ku temu predyspozycje. Kiedy miałam 8 lat zaczęłam wąchać klej, lakiery do paznokci, wszystko co było w stanie chociaż trochę mnie oszołomić - powiedziała. - Później trafiłam na narkotyki, które przewijały się przez mój dom. Głównie to była marihuana. W wieku 10 lat byłam na kompletnym haju. Przepraszam mamo, jeżeli tego słuchasz.

Amber Walletta podkreśliła, że nie czuje się ofiarą i za swoje uzależnienie nie ma zamiaru obwiniać rodziców. Supermodelka ze smutkiem przyznała, że narkotyki odegrały też znaczącą rolę w jej karierze.

Jak miałam 18 lat przeprowadziłam się do Europy. Wtedy zobaczyłam czym jest kokaina. Łączyłam ją z alkoholem i byłam gotowa do wyjścia. Pracowałam w branży, w której narkotyki i alkohol są na porządu dziennym. Każdy mi to dawał, a ja nie odmawiałam. Wiedziałam, że nie jestem stamtąd, że jestem z Oklahomy i jak odmówię, to wypadnę z towarzystwa. Nie chciałam tego - wytłumaczyła. - W wieku 20 lat moje problemy z uzależnieniem zaczęły się przekładać na relacje z przyjaciółmi, rodziną i pracę. Podpisałam milionowy kontrakt i pierwszego dnia stawiłam się w pracy totalnie pijana i naćpana.

Supermodelka pierwszy raz zupełnie czysta była w wieku 25 lat. Nie dlatego, że chciała coś zmienić, ale dlatego, że zaczęła się bać śmierci.  Wytłumaczyła, że z tym problemem będzie borykać się do końca życia, ale medytacja i prowadzenie spokojnego trybu życia pomogły jej odnaleźć harmonię. Teraz robi karierę w Hollywood jako aktorka i chce pomagać innym osobom, żeby żadna z nich nie czuła się sama ze swoim problemem, bo wtedy rezygnacja z narkotyków jest czymś nieosiągalnym.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także