Klaudia Halejcio wymodliła sobie partnera-milionera. "Naprawdę, przysięgam"
Klaudia Halejcio nie robi tajemnicy z tego, że jest bogobojną chrześcijanką. W nowym wywiadzie zapewnia, że wymodliła sobie swojego narzeczonego, Oskara Wojciechowskiego, bogatego przedsiębiorcę.
Klaudia Halejcio od dziecka występowała na deskach teatru. Następnie mogliśmy oglądać ją w wielu polskich filmach i serialach, a także programach rozrywkowych. W ostatnim czasie nieco ograniczyła karierę artystyczną na poczet działalności w mediach społecznościowych, gdzie realizuje się jako influencerka, osiągając naprawdę spore zasięgi. Tylko na Instagramie śledzi ją blisko milion internautów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na jakiej diecie jest teraz Małgorzata Rozenek? Jej figura bardzo się zmieniła. "Mam bardziej męską sylwetkę"
Klaudia Halejcio zaręczyła się z Oskarem Wojciechowskim
Klaudia ma za sobą m.in. związek z tancerzem Tomaszem Barańskim. Parę lat później gwiazda związała się z biznesmenem Oskarem Wojciechowskim. W 2021 roku zakochani powitali na świecie córkę Nel. Dwa lata później Oskar poprosił Klaudię o rękę. Para opływa w luksusy, mieszkając w willi za kilka milionów złotych.
Jak przekonuje sama Halejcio, jej ukochany doszedł do wszystkiego sam. "Oskar to chłopak, który przyjechał ze wsi - trzy domy, pole kukurydzy - i do wszystkiego doszedł sam. Dziś bardzo pomaga swoim rodzicom" – powiedziała Pomponikowi.
Klaudia Halejcio wymodliła swojego partnera-milionera
Gwiazda social mediów udzieliła wywiadu Marzenie Rogalskiej. Nie mogło zabraknąć wątków dotyczących jej życia prywatnego, w tym związku z Oskarem. Klaudia zdradziła że jako bogobojna chrześcijanka, wymodliła sobie takiego narzeczonego.
Mam niedaleko takie swoje święte miejsce. Jak coś się dzieje, to ja tam przyjeżdżam. Mam swoją własną relację i powiedziałam tak do Matki Boskiej "słuchaj, ty już mi musisz to wszystko przejąć. Ty mi musisz to wszystko ogarnąć, bo ja już nie daję rady – otworzyła się.
Klaudia miała wymienić konkretne cechy swojego wymarzonego partnera, co podobno przyniosło oczekiwany skutek. Na zakończenie całej historii jeszcze raz zapewniła: "I słuchajcie, naprawdę, przysięgam. Mój Oskar jest totalnie wymodlony".
