Finał afery z sobowtórem Melanii Trump. To musiało się tak skończyć
Melania Trump stara się być aktywną Pierwszą Damą USA. Regularnie dodaje nowe posty na Twitterze, co jakiś czas towarzyszy mężowi podczas służbowych spotkań. Zawsze przyciąga uwagę mediów, które zwykle biorą pod lupę jej stylizacje. Trump z reguły sięga po ubrania od topowych projektantów.
Melania cieszy się sporą popularnością wśród Amerykanów. Ci jednak zaniepokoili się jej ostatnimi zdjęciami. Internauci twierdzili, że to nie Pierwsza Dama, a jej sobowtór towarzyszył mężowi podczas publicznych wystąpień. Najwięcej szumu wywołały zdjęcia, które powstały, gdy Donald Trump w towarzystwie brunetki wchodził na pokład Marine One na South Lawn w Białym Domu.
#Trump możesz czasami oszukać niektórych ludzi, ale nie możesz oszukać wszystkich przez cały czas – grzmi jeden z internautów.
Spekulacji nie uciszył fakt, że towarzyszka prezydenta USA pocałowała Donalda, zanim przemówiła na scenie przed tysiącami ludzi na Florydzie. Dotychczas Melania nigdy wcześniej nie zdobyła się na tak ostentacyjne okazywanie czułości. Na Twitterze rozpętała się prawdziwa burza – o szczegółach przeczytasz tutaj.
Melania Trump ma sobowtóra? Amerykańska prasa podaje szczegóły
Temat dublerki Pierwszej Damy USA od wielu dni rozgrzewa media na całym świecie. Czy w tych teoriach spiskowych tkwi ziarno prawdy? Gazeta USA Today postanowiła przyjrzeć się całej sprawie z bliska. Tygodnik donosi, że nie jest prawdą, by Donald Trump zastąpił żonę identyczną aktorką. Nie tylko słowa prezydenta mają być w tej sprawie dowodem:
Opierając się na naszych badaniach i informatorach, teoria spiskowa, że Biały Dom użył dublerki, która ma zastępować Melanię Trump, jest fałszem. Biały Dom i prezydent Donald Trump temu zaprzeczyli. Zdjęcia i filmy, które zostały przytoczone jako dowód tej teorii, są anomaliami. W końcu nie każdy wygląda tak samo na każdej fotografii - czytamy na łamach magazynu.
Czy po tej publikacji plotki na temat rzekomego sobowtóra Melanii Trump ucichną raz na zawsze? Raczej nie. Pojawiły się już pierwsze spekulacje, jakoby publikacja została opłacona przez osoby z otoczenia Donalda, które chcą wyciszyć całą aferę.
