Meghan Markle i jej nowa fryzura. To tak straszne, że aż ciężko uwierzyć
Życie w rodzinie królewskiej rządzi się swoimi prawami. Panują tam zasady, których trzeba przestrzegać, a jeśli nie to można narazić się na gniew królowej Elżbiety II. Mistrzynią w łamaniu protokołu jest z pewnością Meghan Markle, która wciąż wdraża się w ten system i zdarza jej się popełniać drobne błędy. Czy będzie tak i tym razem?
Fani rodziny królewskiej wiedzą, że Meghan od momentu, w którym dołączyła do rodziny królewskiej, pojawia się w wymyślnych stylizacjach. Chociaż kreacje zmienia jak rękawiczki, długość i kolor włosów pozostanie wciąż ta sama. Dlaczego tak się dzieje?
Okazuje się, że także tę kwestię regulują zasady panujące na królewskim dworze. Jedna z nich głosi, że fryzura powinna być prosta, ponieważ nie może odwracać uwagi od królewskiej pary. Gdyby Markle zdecydowała się na nowy kolor włosów lub ostre cięcie, z pewnością było by to tematem wielu publikacji.
Nic więc dziwnego, że żona Harry'ego chcąc po raz kolejny uniknąć gniewu królowej Elżbiety II, decyduje się jedynie pokazywać w prostych, lekko pofalowanych, a ostatnio coraz częściej upiętych włosach. W ten sposób zmienia coś w swoim wyglądzie, ale nie jest to na tyle widoczne, by budzić powszechne zainteresowanie.
Zwłaszcza, że specjalnie dba o swoją fryzurę. Jak donosi w kolorowej prasie stylista Jack Merrick-Thirlway, księżna co cztery tygodnie podcina włosy, aby były one zdrowsze. W najbliższym czasie na drastyczne zmiany się raczej nie zdecyduje.
Zupełnie inaczej zachowała się ostatnio księżna Kate. Kiedy wróciła z urlopu macierzyńskiego, zaprezentowała się światu w znacznie krótszych włosach. Myślicie, że królowa była z tego faktu zadowolona?