Ukochana siostra Anny Przybylskiej wreszcie skomentowała nowy związek Jarosława Bieniuka. Co sądzi o Martynie Gliwińskiej?
Rozstanie Martyny Gliwińskiej i Jarosława Bieniuka było dla wszystkich sporym zaskoczeniem. Po śmierci ukochanej Anny Przybylskiej sportowiec długo nie mógł się otrząsnąć, a samotne wychowywanie trójki dzieci zawężało mu możliwości poznania kogoś nowego. Gdy wreszcie znalazł miłość, nie potrafili poukładać wszystkiego z mediami dyszącymi im w karki Rozstali się i wszyscy sądzili, że to już koniec - dopóki nagle nie okazało się, że znów są razem. Pod wpływem Martyny Bieniuk wziął nawet udział w kampanii reklamowej, spełniając tym samym jedno z marzeń swojej córki, Oliwii Bieniuk, która marzy o karierze w show-biznesie.
Fakt, że Martyna ma dobre kontakty z dziećmi ukochanego działa na jej korzyść. Siostra Anny w rozmowie z Super Expressem wyznała, że zaakceptują każdą decyzję Jarosława pod dwoma warunkami. Gliwińska spełni je z uśmiechem na ustach:
Zaakceptujemy każdą kobietę, z którą Jarek rzeczywiście będzie szczęśliwy i jeśli dzieci również nie będą miały nic przeciwko niej. To nie ma być dziewczyna dla mnie, czy dla mamy, ale kobieta, która bezwarunkowo pokocha Jarka i dzieci. To oni są najważniejsi - dzieci i Jarek, nie ja i moja mama. Jeżeli rzeczywiście będą szczęśliwi, my im tylko przytakniemy i będą mieli zawsze nasze błogosławieństwo - wyjawiła
Jak się okazuje, siostra Przybylskiej bardzo podziwia Bieniuka za to co robi dla dzieci aktorki:
Nie wiem, czy do końca sobie radzą. Jest im strasznie trudno bez ukochanej mamy, jednak starają się żyć w miarę normalnie. Jarek robi wszystko, żeby zastąpić dzieciom ojca i matkę. Nie jest łatwo, ale staje na wysokości zadania. Do tej pory udawało mu się utrzymać rodzinę w ryzach i życzę mu dalszych sukcesów - wyjaśniła
Myślicie, że teraz będą już ze sobą na dobre i na złe?
