Małgorzata Rozenek z rodziną do późna bawiła się w piżamach. Jej błogi nastrój popsuł ostry tekst Radka. Podsumował ją przy dzieciach
Małgorzata Rozenek weszła do show-biznesu wraz z debiutem programu Perfekcyjna pani domu. Później długo była poza telewizją. Media i tak się nią interesowały, a zwłaszcza jej życiem rodzinnym. Wraz z mężem Radosławem Majdanem wychowuje ona dwóch synów ze związku z Jackiem Rozenkiem: Stanisława i Tadeusza oraz syna z nowego małżeństwa – Henryka.
"Perfekcyjna" jest dumna z tego, czego nauczyła synów i z tego, jakie wartości im wpoiła.
Oni mają bardzo dobrą cechę. Oni wiedzą, że moment, kiedy musimy coś zrobić, nie tylko dotyczy to rzeczy zawodowych, ale to też dotyczy szkoły, czy jakiś ważnych momentów, to oni wiedzą, że trzeba się spiąć. To jest coś, czego uczyliśmy ich od zawsze. Kiedy jest czas wypoczynku, to jest czas wypoczynku. Ale kiedy coś trzeba zrobić, to zróbmy to i miejmy z głowy. Oni potrafią się koncentrować. To jest ogromna moja duma. W ogóle cała moja rodzina. Teraz patrzę na to zdjęcie i cieszę się, że mogę pracować również z nimi – powiedziała w rozmowie z reporterką Jastrząb Post.
Wczoraj Gosia chwaliła się w sieci tym, jak obchodzi Wigilię. Zapozowała do wspólnego zdjęcia z mężczyznami swojego życia. Telewizyjna gwiazda miała na sobie przepiękną, czerwoną suknię z głębokim dekoltem, podkreślającą jej smukłą sylwetkę.
Małgorzata Rozenek relacjonuje święta w piżamach
Dziś, w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, rodzina niemal do południa paradowała po domach w piżamach. Do późna bawili się zabawkami, które dostał Henio. Gosia relacjonowała to na Instastory. Ujęcia ze wspólnych zabaw znajdziecie w galerii pod tekstem. Co ciekawe, jeden z jej synów, Tadeusz, w towarzystwie innych osób miał założoną maseczkę.
Tego poranka dokazywał szczególnie najmłodszy z klanu Rozenków-Majdanów. Henryk krzyczał i zabierał reszcie rodziny zabawki. W pewnym momencie Radek powiedział do żony:
On jest taki jak ty: wszystko wyrywa z ręki i uważa, że wszystko wie najlepiej.
Zabawna scena została zarejestrowana przez jednego z pozostałych synów. Rzecz jasna, mąż wypowiedział te słowa w formie żartu. O ile Gosia początkowo miała dość skonsternowaną minę, to po chwili zaczęła się głośno śmiać.
