Katarzyna Skrzynecka pociesza Barbarę Kurdej-Szatan. Głos zabrał też menadżer aktorki: "Basi jest przykro"
Barbara Kurdej-Szatan w ostatnim czasie wywołała wokół siebie mnóstwo kontrowersji. Aktorka zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym w wielkich emocjach wypowiedziała się o sytuacji na granicy. Udostępniła krążące po sieci nagranie, na którym widać, jak Strażnicy Graniczni siłują się z migrantami. W tle słychać było krzyk ich dzieci. Nie potrafiła ona tego przemilczeć i opisała wszystko za pomocą mocnych wulgaryzmów.
KUR*** !!!!!!!!!! KUR*** !!!!!!!!!!!!!!!! Co tam się dzieje !!!!!!!! To jest kur*** „straż graniczna” ????? „Straż” ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Kur*** !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Kur*** !!!!!!!! – grzmiała w sieci.
Odbiło się to szerokim echem nie tylko wśród internautów, ale także pracodawców gwiazdy. Jacek Kurski niemal natychmiast zareagował na te słowa i oznajmił, że kończy współpracę z Basią. Sieć Play natomiast, której od wielu lat jest twarzą, potępiła wulgarny język, ale nie zdecydowała się jak na razie zerwać kontraktu.
Katarzyna Skrzynecka pociesza Barbarę Kurdej-Szatan
Basia szybko zreflektowała się za słowa, których użyła wobec Strażników Granicznych. Najpierw usunęła z Instagrama wulgaryzmy, by później dwukrotnie przeprosić. Najpierw za swój język, a później wydała oświadczenie skierowane do samych graniczników i zapewniła, że szanuje ich pracę.
Chciałabym podkreślić z całą mocą, że szanuję ciężką pracę wszystkich służb mundurowych i doceniam ich wysiłki, żeby zapewnić nam bezpieczeństwo. Przepraszam przedstawicieli Straży Granicznej, których mogły urazić moje słowa wypowiedziane zbyt szybko i w emocjach.
Zachowanie aktorki komentują nie tylko internauci i jej pracodawcy, ale też inne gwiazdy. Zdania w tym temacie są mocno podzielone. Wczoraj odbył się finał programu Twoja Twarz Brzmi Znajomo, w którym aktorka brała udział. Udało jej się zająć drugie miejsce, a jurorka show, czyli Katarzyna Skrzynecka postanowiła ją pocieszyć. Po tym, jak zaśpiewała piosenkę Adele powiedziała do koleżanki po fachu:
Powodujesz, że mam łzy w oczach. Musisz mierzyć się z zawiścią ludzi, bo dla wielu ludzi jest to solą w oku, że jesteś taką popularną aktorką.(...) Jesteś cudowną istotą, empatyczną, naturalną, ludzie cię za to kochają.
W obliczu tego, co aktualnie się dzieje, na pewno jej słowa mocno podniosły aktorkę na duchu. O sytuacji Kurdej-Szatan wypowiedział się także menadżer gwiazdy. W rozmowie z Faktem wyznał, że jest jej bardzo przykro.
Basi jest przykro, przeprosiła za całą sytuację. Na dziś wszystko zostało wypowiedziane z każdej strony - mówi Dominik Borkowicz.
Mężczyzna zdradził także, że w związku z całym zamieszaniem, jakie wywołały słowa Basi, jak na razie nie myślą o kolejnych kontraktach. Mają jednak plany na przyszłość.
Jest zaplanowanych kilka rzeczy na przyszłość, ale teraz ciężko określić, czy coś się będzie zmieniało i jaka będzie wola podmiotów, z którymi trwają dyskusje. Czas pokaże... - wyjaśnił.
Wulgarny wpis aktorki wywołał szereg skrajnych emocji. Jedni zdecydowanie potępiają takie zachowanie, inni natomiast są w stanie zrozumieć emocje, jakie kierowały nią w tamtym momencie.
