Anna Mucha przyznała się do poważnych problemów ze zdrowiem. Trafiła przez nie do szpitala: „Krótko mówiąc wysiadała mi wątroba”. Powód? Nie uwierzycie
Anna Mucha w M jak miłość wiele razy lądowała w szpitalu. Lekarze walczyli o życie Madzi Chodakowskiej, przeprowadzili przeszczep serca a niedawno ratowali ją po tym jak omyłkowo zażyła narkotyki. Okazuje się jednak, że takie perypetie aktorka miała nie tylko na planie serialu.
Gwiazda M jak miłość zdecydowała się relacjonować na Instagramie swoje wyzwanie "piątek bez plastiku". To nie było tak proste, jak przypuszczała. Na planie serialu zabrakło bowiem wody pitnej innej niż ta w plastikowych butelkach. Przy okazji aktorka zdecydowała się na bardzo szczere wyznanie. Życie bez plastiku wcale nie jest proste. Szczególnie wtedy, gdy stosuje się dietę pudełkową. Anna Mucha już tego nie robi. Okazało się, że jej organizm nie tolerował plastiku, a ostre reakcje alergiczne wiele razy wpędziły ją pod opiekę lekarzy.
Po kilku miesiącach stosowania diety pudełkowej, krótko mówiąc wysiadała mi wątroba, albo tarczyca zaczęła się buntować. I lądowałam w szpitalu. Nie jest to kwestia jednej firmy cateringowej. Nie jest to kwestia smaku. Nic nie wygra dla mnie ze świeżo przygotowanym posiłkiem z dobrych produktów. Prawdopodobnie to kwestia częstej i naturalnej, oczywistej sytuacji, w której jedzenie jest podgrzewane w plastiku. Albo jest pakowane na ciepło do plastiku, do tego jest przykryte folią, żeby nam się nie rozpadło w czasie podróży. Tego typu sposób, zdecydowanie nie dla mnie, mój organizm protestuje. Ja protestuję... - powiedziała Mucha w najnowszym Instastories.
To przerażające. W życiu codziennym otaczają nas tony plastiku! Jedzenie z plastikowych pojemników także może nam szkodzić. Anna Mucha zwróciła uwagę na bardzo poważny problem. Mamy nadzieję, że też robicie wszystko, by żyć w zgodzie ze swoim ciałem i planetą, która już tonie w śmieciach. :-(
