Donald Trump chce ułaskawić Diddy’ego?! Prezydent USA komentuje: "Był w pewnym sensie niewinny"
Kiedyś razem podbijali salony, teraz jeden walczy z wyrokiem, a drugi rozdaje prezydenckie karty. Donald Trump i Sean "Diddy" Combs lata temu byli dobrymi znajomymi. Dziś prezydent Stanów Zjednoczonych być może rozważy... ułaskawienie starego kolegi.
Nie milkną echa dotyczące sprawy Seana "Diddy’ego" Combsa. Muzyk został oskarżony o przestępstwa federalne związane z transportem osób przez granice stanowe w celu prostytucji, handel ludźmi w celach seksualnych, wymuszenia i udział w zorganizowanym spisku. Po siedmiotygodniowym procesie, w lipcu 2025 r., sąd uznał go winnym dwóch przypadków przewożenia kobiet, ale uniewinniono go z pozostałych zarzutów. Według Trumpa to najwidoczniej wystarczy do ułaskawienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gessler o przygotowaniu jedzenia do lotu w kosmos i współpracy ze Sławoszem Uznańskim. "To jest bardzo złożony proces"
Donald Trump zaskakuje ws. Diddy’ego. "Świętował zwycięstwo"
Prezydent Stanów Zjednoczonych, podczas wywiadu w Newsmax, zasugerował, że mógłby rozważyć ułaskawienie Seana "Diddy’ego" Combsa. Choć nie stwierdził tego wprost, to jego słowa pozostawiają duże pole do interpretacji.
Cóż, w zasadzie był, jak sądzę, w pewnym sensie niewinny. Nadal siedzi w więzieniu, czy coś w tym stylu, ale świętował zwycięstwo. Ale chyba nie aż tak udane – słyszymy.
Kiedyś przyjaciele, dziś mają do siebie dystans. Donald Trump wspomina byłego kolegę
Co ciekawe, Donald Trump sięgnął do czeluści pamięci i przypomniał, że kiedyś z Diddym łączyły go całkiem niezłe relacje, a ich korzenie sięgają lat 90. i początku XXI wieku. Obaj byli prominentnymi postaciami w Nowym Jorku, znani jako biznesmeni i celebryci, często pojawiający się na tych samych imprezach i galach. Trump wielokrotnie wypowiadał się o Diddym w pozytywnym tonie, określając go mianem "legendarnego" i "dobrego faceta". W 1998 roku pojawił się nawet w zaproszeniu wideo na 29. urodziny Diddy'ego.
Punkt zwrotny nastąpił, gdy Trump zaangażował się w politykę. Diddy, który wcześniej wypowiadał się o prezydencie z szacunkiem, zaczął publicznie go krytykować. W 2017 roku stwierdził, że "nie dba o Trumpa", a w 2020 roku poparł Joe Bidena.
Polityk z kolei przyznał, że relacje z Diddym "zepsuły się", gdy zaczął startować w wyborach prezydenckich.
Myślę, że kiedy kandydowałem, ta relacja się rozpadła. … Z pewnością przyjrzałbym się faktom. Gdybym uważał, że ktoś był źle traktowany, niezależnie od tego, czy mnie lubi, czy nie, nie miałoby to na mnie żadnego wpływu – dodała głowa USA, zapewniając, że nie kontaktowała się z muzykiem od lat.