Kiedyś to było... Obejrzałem pierwszą edycję "Tańca z gwiazdami" sprzed 20 lat i jest mi smutno [KOMENTARZ]

"Taniec z gwiazdami" zadebiutował w telewizji dokładnie 20 lat temu. Po latach obejrzałem sobie premierowy sezon "TzG" i była to słodko-gorzka podróż do przeszłości. Już wtedy na ekranie działy się romanse, kontuzje i kontrowersje.

Magda Mołek i Hubert Urbański w "Tańcu z gwiazdami"Magda Mołek i Hubert Urbański w "Tańcu z gwiazdami"
Źródło zdjęć: © ONS | ppodlewski
Sergiusz Królak

Sobota 16 kwietnia 2005 roku, kilka minut po godzinie 21:00, stacja TVN. "Osiem gwiazd i ośmiu zawodowych tancerzy połączonych w pary przez osiem kolejnych sobót będą walczyć o Puchar Turnieju »Tańca z gwiazdami«. Wygrać może tylko jedna para!" – zapowiada lektor Grzegorz Pawlak, a telewizyjna kamera pokazuje osiem par wystrojonych w kolorowe stroje ozdobione kryształkami Swarovskiego. Widzowie jeszcze nie zdają sobie sprawy, że są świadkami pisania się niezwykłej historii. Oto bowiem rusza pierwsza edycja programu "Taniec z gwiazdami", który nie tylko rozpęta ogólnopolski boom na taniec towarzyski, ale na dobre zapisze się w świadomości Polaków i pozostanie jednym z najpopularniejszych celebrity shows w kraju. Cofnąłem się o 20 lat i ponownie obejrzałem pierwszą polską edycję "TzG".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

TYLKO U NAS: Emerytury dla tancerzy? Iwona Pavlović zabrała głos

20-lecie "Tańca z gwiazdami". Po latach obejrzałem pierwszą edycję

"Taniec z gwiazdami" miał trudne początki w Polsce. Program miał wystartować 2 kwietnia 2005 roku, ale tego dnia media obiegły informacje o pogorszeniu stanu zdrowia papieża Jana Pawła II, dlatego emisję show przesunięto o kilka tygodni. "Pamiętam tamtą atmosferę niepokoju i wyczekiwania: Gramy? Nie gramy? Przesuwamy? Nie przesuwamy? Zrobiliśmy jeszcze pełną próbę przed występem na żywo, ale w międzyczasie zapadła decyzja, że program wystartuje dwa tygodnie później" – wspominał Hubert Urbański, ówczesny prowadzący "TzG", w rozmowie z Mateuszem WitkowskimBartkiem Przybyszewskim z podcastu "Podcastex". Jeszcze tego samego dnia o godz. 21:37 świat obiegła informacja o śmierci papieża.

"Taniec z gwiazdami" zadebiutował "dopiero" 16 kwietnia 2005 roku. Program poprowadzili Hubert Urbański i Magda Mołek, która 20 lat później powróci do kultowego programu w charakterze uczestniczki. Patrząc na skład edycji, to trzeba oddać TVN-owi, że postawił na znane nazwiska (co, jak pokazał czas, wcale nie było regułą) – w programie wzięli udział: Katarzyna Skrzynecka, Robert Kudelski, Witold Paszt, Agnieszka Włodarczyk, Klaudia Carlos, Anna Korcz, Andrzej Nejman i Olivier Janiak. U ich boku zadebiutowali tancerze, którzy wkrótce staną się nowymi gwiazdami mediów – oglądanie telewizyjnego debiutu Marcina Hakiela, Anny Głogowskiej czy Rafała Maseraka to prawdziwie sentymentalna podróż w czasie.

Pierwsza edycja "Tańca z gwiazdami"
Uczestnicy pierwszej edycji "Tańca z gwiazdami" © KAPIF | Jacek Kurnikowski

Po 20 latach znów obejrzałem pierwszą edycję "Tańca z gwiazdami". Słodko-gorzki powrót do przeszłości

Oglądając pierwszą edycję "Tańca z gwiazdami", nietrudno nie oprzeć się wrażeniu, że telewizja kiedyś rządziła się zupełnie innymi prawami. Dziś na telewizyjnym parkiecie pary dwoją się i troją, by przykuć uwagę widza efektownymi akrobacjami i efekciarskimi dodatkami. Kiedyś za to w "Tańcu z gwiazdami" rządził... taniec. Widać to nie tylko po choreografiach, w których trudno szukać "bajerów" (w pierwszym odcinku "TzG" słyszymy nawet, że podnoszenia partnerki ponad parkiet są niedozwolone, na co sędziowie w kolejnych odcinkach już przymykali oko).

Z dużą przyjemnością oglądam też filmiki poprzedzające występy par, bo nie są one przepełnione łzawymi historyjkami rodem z "Trudnych spraw", a relacjonują to, o czym jest program, czyli treningi tańca.

Co się tyczy występów w pierwszej edycji "Tańca z gwiazdami", to pary wykonywały choreografie, które spokojnie można byłoby oglądać na profesjonalnych turniejach. Premierowy sezon "TzG" stał na dość wysokim poziomie i widać było, że uczestnicy rzetelnie podchodzili do treningów, co miało to przełożenie podczas występów "na żywo". Jurorzy nie szczędzili uczestnikom komplementów, ale kiedy trzeba było, to wytykali im błędy. "Tą złą" wśród sędziów była Iwona Pavlović, która często przyznawała niskie noty, ale prawdziwym "kilerem" uczestników był Piotr Galiński.

Wsparciem dla uczestników "Tańca z gwiazdami" byli za to Beata Tyszkiewicz i Zbigniew Wodecki, którym przeważnie wszystko się podobało, ale tak barwnie o tym mówili, że chciało się tego słuchać. Do dziś wypadają dużo lepiej w swoich ocenach niż pozostali sędziowie "od wrażeń artystycznych", którzy pracowali przy "TzG". Tu najgorzej wypadał Andrzej Grabowski, który – moim zdaniem – po występach uczestników mało kiedy miał coś sensownego do powiedzenia, podobnie jak Ewa Kasprzyk w obecnej edycji show.

Niskie noty jurorów "Tańca z gwiazdami"
Niskie noty jurorów "Tańca z gwiazdami" © TVN

Oglądając pierwszą edycję programu, w oczy rzuca się też fakt, że jurorzy kiedyś nie sypali "dziesiątkami" tak, jak obecnie. Kiedyś, żeby zyskać najwyższą notę, trzeba było naprawdę nieźle się napracować, a dziś jurorzy dużo częściej (by nie napisać – zdecydowanie za często) sięgają po tabliczki z maksymalną oceną, mimo że pokazy nie zawsze są tak dobre technicznie. Warto zauważyć, że w pierwszej edycji "TzG" padły tylko cztery "40", czyli tyle, ile obecnie pada czasem w jednym odcinku. Tu należy wyróżnić Katarzynę Skrzynecką, którą nie tylko jako pierwsza dostała "10" (w drugim odcinku programu), ale też zgarnęła pierwszą "40" w historii "TzG" – mijają lata, a jej pasodoble do dziś wywoduje u mnie ciarki.

Katarzyna Skrzynecka i Marcin Hakiel w "Tańcu z gwiazdami"
Katarzyna Skrzynecka i Marcin Hakiel w "Tańcu z gwiazdami" © TVN

Niektórzy uczestnicy "Tańca z gwiazdami" mocno wyróżniali się na parkiecie. Szybko w gronie faworytek pojawiły się Klaudia Carlos i Katarzyna Skrzynecka, które miały doświadczenie taneczne (Carlos występowała w "Mazowszu" i trenowała balet, a Skrzynecka tańczyła w musicalach), jednak obie zapewniały przed kamerami, że ich umiejętności wcale nie pomagają im w programie, bo taniec towarzyski rządzi się własnymi prawami. Żadna z nich nie dotarła nawet do półfinału (Carlos odpadła w czwartym odcinku, a Skrzynecka – w ćwierćfinale), co zaskoczyło widzów, a porażka aktorki doprowadziła do łez samą Iwonę Pavlović. Jak dziś pamiętam, że sam mocno kibicowałem Skrzyneckiej, a kiedy odpadła, to stwierdziłem, że "program schodzi na psy". A jednak pozostałem mu wierny (jak... pies) i do dziś jestem jego cichym fanem.

Katarzyna Skrzynecka i Marcin Hakiel oraz Iwona Pavlović
Katarzyna Skrzynecka i Marcin Hakiel oraz Iwona Pavlović w "Tańcu z gwiazdami" © TVN

Plusy i minusy starego "Tańca z gwiazdami"

W pierwszych edycjach "Tańca z gwiazdami" podobał mi się wyraźny podział tańców, np. w premierowym odcinku widzieliśmy tylko walce angielskie i cha-che, w drugim – rumby i quickstepy, a w piątym – tylko samby. Obecnie w "TzG" każda z par od początku programu tańczy coś innego, co jest nie do końca sprawiedliwie, bo trudno rzetelnie porównać uczestników, kiedy jedni dostaną do zatańczenia prostą cha-chę, a drudzy – trudne pasodoble czy szybkiego jive'a. Nie mówiąc już o tym, że kiedyś na parkiecie "TzG" dominował taniec towarzyski i nie było żadnych tańców współczesnych, hip-hopów czy kizomb, które odstają trudnością do tańców towarzyskich. To kolejny czynnik, który sprawia, że z uśmiechem oglądam program sprzed 20 lat.

Walorem pierwszej (i kolejnych) edycji programu była orkiestra "Tańca z gwiazdami", której dyrygował Adam Sztaba. Znane piosenki przearanżowane pod wymogi tańca towarzyskiego nie sprawiały, że "więdły uszy", na co narzekają widzowie obecnych edycji show. Jest jednak coś, czego muzycznie brakowało mi w pierwszej edycji "TzG", a co pojawia się dziś – odcinki tematyczne. Dopiero później stałym elementem programu stał się fakt, że uczestnicy tańczą do piosenek z filmów Disneya, utworów z kultowych filmów czy przebojów rockowych. Kiedyś w "TzG" brakowało mi też współczesnych hitów radiowych, które dziś często słyszymy w show.

Romanse, kontuzje i kontrowersje – nieodłączny element "Tańca z gwiazdami"

Pewne rzeczy się w "Tańcu z gwiazdami" nie zmieniły – niektórzy już 20 lat temu wiedzieli, że dobrze "sprzedają się" romanse między uczestnikami. W pierwszej edycji wyraźnie mieli się ku sobie Robert Kudelski i Agnieszka Pomorska, którzy otwarcie mówili, że "ładna para ładnie się sprzedaje", a aktor podkreślał, że tancerka mu się podoba. Widzowie jednak nie dali się skusić na to, by oglądać rozwój ich uczucia, bo gwiazdor "Na Wspólnej" i jego trenerka jako pierwsi odpadli z "TzG". Przez chwilę sugerowano także romans Katarzyny Skrzyneckiej i Marcina Hakiela, ale aktorka podkreślała, że jedynym mężczyzną jej życia jest jej ówczesny mąż, Zbigniew Urbański.

Agnieszka Pomorska i Robert Kudelski w "Tańcu z gwiazdami"
Agnieszka Pomorska i Robert Kudelski w "Tańcu z gwiazdami" © TVN

"Tańca z gwiazdami" od pierwszej edycji nie omijają też pewne kontrowersje. Widzowie mogli zobaczyć kłótnie między uczestnikami na treningach, a kamery uchwyciły tarcia (m.in. między Witoldem Pasztem i Anną Głogowską, Andrzejem Nejmanem i Magdaleną Soszyńską czy Klaudią Carlos i Rafałem Maserakiem). Widzieliśmy też fochy niektórych gwiazd, w czym królowała Anna Korcz, która dość wyniośle reagowała na komplementy Huberta Urbańskiego i nie kryła rozczarowania surowymi ocenami jurorów. Największy niesmak do dziś budzi we mnie reakcja aktorki z "Na Wspólnej" na to, że Magda Mołek w jednym z odcinków czule nazwała ją "dziewczyną". Zniesmaczona, pouczyła prowadzącą słowami:

"Proszę pani" proszę do mnie mówić!

"Taniec z gwiazdami" od zawsze kojarzy się nie tylko z gorącymi romansami, ale też z licznymi kontuzjami, na które skarżą się uczestnicy. W pierwszej edycji problemy zdrowotne dopadły m.in. Kamilę Kajak, która drżała o swój dalszy udział w programie tuż przed finałem. Ostatecznie dała radę i wystąpiła z Olivierem Janiakiem w półfinale, a tydzień później zgarnęła z nim Kryształową Kulę. Ich droga do zwycięstwa wcale nie była prosta – trenerka nie kryła przed kamerami, że na początku chciała zrezygnować z udziału w programie, bo była załamana treningami z prezenterem. Wielogodzinne próby przyniosły jednak zamierzony skutek, a prowadzący "Co za tydzień!" zdobył uznanie jurorów. Mimo przeważnie wysokich not od sędziów, para aż w trzech odcinkach stała do "odpadki", czyli zajęła przedostatnie miejsce. W finale nie mieli sobie równych.

Olivier Janiak i Kamila Kajak w "Tańcu z gwiazdami"
Olivier Janiak i Kamila Kajak w "Tańcu z gwiazdami" © ONS | Michał Florek

Wybrane dla Ciebie

Katarzyna Stoparczyk miała wielkie plany przed śmiercią. Czekała na PREMIERĘ
Katarzyna Stoparczyk miała wielkie plany przed śmiercią. Czekała na PREMIERĘ
Zaśpiewała Whitney Houston i wygrała w pierwszym odcinku nowej "TTBZ". Widzowie już wydali werdykt
Zaśpiewała Whitney Houston i wygrała w pierwszym odcinku nowej "TTBZ". Widzowie już wydali werdykt
"Poetka słowa o duszy dziecka". Gwiazdy WSTRZĄŚNIĘTE śmiercią Katarzyny Stoparczyk
"Poetka słowa o duszy dziecka". Gwiazdy WSTRZĄŚNIĘTE śmiercią Katarzyny Stoparczyk
Jurek Owsiak pożegnał Katarzynę Stoparczyk. "Tulimy do serca"
Jurek Owsiak pożegnał Katarzynę Stoparczyk. "Tulimy do serca"
Nie żyje Katarzyna Stoparczyk. W sieci lawina komentarzy. "Nie mogę w to uwierzyć"
Nie żyje Katarzyna Stoparczyk. W sieci lawina komentarzy. "Nie mogę w to uwierzyć"
Nie żyje Katarzyna Stoparczyk. Dziennikarka zginęła w tragicznym wypadku
Nie żyje Katarzyna Stoparczyk. Dziennikarka zginęła w tragicznym wypadku
Irena Santor mieszka w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie? Rozwiała wątpliwości
Irena Santor mieszka w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie? Rozwiała wątpliwości
Rodzina królewska w żałobie. Nie żyje księżna Kentu
Rodzina królewska w żałobie. Nie żyje księżna Kentu
Jaś Kapela wygrał w sądzie z Krzysztofem Stanowskim. "Ma mnie przeprosić i ZAPŁACIĆ"
Jaś Kapela wygrał w sądzie z Krzysztofem Stanowskim. "Ma mnie przeprosić i ZAPŁACIĆ"
Jakub Rzeźniczak o meczu Polaków z Holandią. Najpierw zmieszał ich z błotem, potem komplementował
Jakub Rzeźniczak o meczu Polaków z Holandią. Najpierw zmieszał ich z błotem, potem komplementował
Marta Nawrocka na audiencji u papieża Leona XIV. Ekspertka o kreacji: "Spełniła podstawowe wymagania"
Marta Nawrocka na audiencji u papieża Leona XIV. Ekspertka o kreacji: "Spełniła podstawowe wymagania"
Izabela Janachowska poślubiła milionera. Razem kręcą dochodowy biznes
Izabela Janachowska poślubiła milionera. Razem kręcą dochodowy biznes