Schudła już 20 kilogramów. Gdyby nie te grzechy żywieniowe, zgubiłaby o wiele więcej
Maryla Rodowicz chce schudnąć i w związku z tym przeszła na dietę. Wybrała jedną z najskuteczniejszych metod odchudzania, jednak nie wszystko idzie po jej myśli. Okazuje się, że to wina samej piosenkarki.
20.02.2024 13:04
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maryla Rodowicz pochwaliła się, że zrzuciła już 20 kilogramów! Smuklejsza sylwetka bardzo jej się podoba i wokalistka nie zamierza przerywać diety. Co je?
Maryla Rodowicz dba o sylwetkę
Piosenkarka postanowiła niedawno zadbać o figurę. Maryla uwielbia jeść, jednak nie zawsze służy to jej zdrowiu. Kwestie żywienia były swego czasu powodem niesnasek między nią, a jej byłym już mężem.
Mąż stał się podejrzliwy. Uważał, że wszędzie celowo dodaję masło, a już wtedy zaczął obsesyjnie dbać o linię - wyznała "Faktowi".
Maryla Rodowicz wybrała dietę pudełkową, dzięki czemu nie musi przejmować się liczeniem kalorii i obliczaniem wielkości porcji. Dzięki temu jest już lżejsza o 20 kilogramów! To imponujący wynik. Mógłby być jednak lepszy, co przyznaje sama Rodowicz.
Dieta Maryli Rodowicz
Wokalistka przyznała, że nie może obejść się bez masła, które tak poróżniło ją z byłym mężem.
Jestem na diecie pudełkowej. Odmawiam sobie dobrych rzeczy, ale nie masła. O to możecie być spokojni. Nigdzie się nie wybieram, a brak masła to chyba by oznaczało to, że mnie nie ma. Z tego nie zamierzam rezygnować - powiedziała stanowczo.
Okazuje się, że Maryla Rodowicz nie tylko tego nie jest w stanie sobie odmówić.
Od fanów swego czasu poszła fama, że lubię również ptasie mleczko i ciągle je od nich dostaję po koncertach. Jak potem tego nie jeść? No nie da się. Na szczęście mam luz. Jak mi coś na diecie pudełkowej nie smakuje - a często to się dzieje - to sobie dogadzam. Idę do sklepu wtedy, kupuję sobie chociaż bagietkę chrupiącą... Albo dzwonię do syna, który mnie na pocieszenie zabiera do dobrych knajp na obiad. Gdyby nie to, chudłabym jeszcze szybciej - przekazała Plotkowi w wywiadzie.
Gwiazda liczy, że niedługo wróci też do treningów tenisa. Niegdyś poświęcała tej grze aż trzy godziny dziennie, pięć razy w tygodniu. Operacja kolana pozbawiła ją przyjemności biegania po korcie z rakietą, ale Maryla jest dobrej myśli i liczy, że niedługo znów zacznie grać, choćby miała się na początku oszczędzać.
Co Wy na to?