WideoPiasek ocenia szanse Justyny Steczkowskiej. "Oby tylko nie płakała"

Piasek ocenia szanse Justyny Steczkowskiej. "Oby tylko nie płakała"

Andrzej Piaseczny w rozmowie z Jastrząb Post wspomniał swój dawny występ na Eurowizji. Zabrał też głos ws. szans Justyny Steczkowskiej. – Dla mnie jest w porządku, ale ja takiej muzyki nie śpiewam i nie słucham – ocenił.

Justyna Steczkowska odniosła sukces w polskich preselekcjach do Eurowizji 2025. Oznacza to, że pojedzie do Bazylei i będzie reprezentować nasz kraj. Reporterka Jastrząb Post Karolina Motylewska porozmawiała na ten temat z Andrzejem Piasecznym, który sam spróbował się w konkursie Eurowizji.

Piasek wspomina swój udział w Eurowizji

Andrzej Piaseczny reprezentował Polskę na Eurowizji w 2001 roku. W Kopenhadze wystąpił z utworem "2 Long". Zajął 20. miejsce na 23 uczestników. Jak Piasek wspomina tamten czas?

Bez wielkiej atencji, ale też bez ogromnego żalu. Dla mnie to był moment, w którym myślałem, że świat się może otworzyć. Tak się nie stało, wręcz przeciwnie. To była lekcja, z której wyciągnąłem jak najwięcej – zaczął. Nie wiem, czy dla publiczności, ale dla siebie samego, jako artysty. Może używam wielkich słów, ale trochę urodziłem się na nowo.

Piasek dodał, że wyszedł z Eurowizji "poobijany". Podał powód.

Nie z tego powodu, że mi się tam nic nie udało, tylko że przynajmniej do pewnego momentu myśmy wszyscy traktowali Eurowizję jako polskie pospolite ruszenie. Kolejne powstanie. Więc w każdym, kto przegrywał, a ja przegrałem sromotnie, staraliśmy się, doszukiwać winowajcy – starannie objaśnił.

Piasek chciałby wrócić na Eurowizję?

Czy Andrzej Piaseczny chciałby kiedyś powrócić na eurowizyjną scenę?

Nawet jeśliby mnie kusiło, to zrobiłbym coś zupełnie innego i zaśpiewałbym spokojną piosenkę – bez tancerzy, bez tego wszystkiego, co jest pewną eurowizyjną otoczką, bez której nie wyobrażamy sobie tego konkursu – przedstawił własną wizję.

Mimo wszystko Piasek pozostaje sceptyczny w kwestii powrotu.

Nie sądzę, że dobrze bym się dzisiaj odnalazł, nawet w preselekcjach. Widzę młodych ludzi, którzy świetnie śpiewają, przynajmniej niektórzy. Czy te piosenki są dobre? Ja takich rzeczy nie słucham, ale to nie znaczy, że są niedobre – dał do zrozumienia.

Piasek o szansach Justyny Steczkowskiej

A jak Piasek zapatruje się na szanse Justyny Steczkowskiej?

Nie mam pojęcia (jak jej pójdzie – przyp. red. Jastrząb Post). To jest kompletnie nieprzewidywalny konkurs. (...) Pytasz mnie o piosenkę, ale czasem te piosenki są mniej ważne niż to, co się tam innego pokaże na scenie. Życzę jak najwyższego miejsca, ale jeżeli się nie stanie tak, że to będzie wysoka pozycja, to mam nadzieję, że Justyna nie będzie płakała. Wyciągajmy jak najwięcej pozytywów z tego, co nam się przytrafia – zaproponował.

A jak właściwie podoba się Piaskowi "Gaja" – konkursowy utwór Steczkowskiej?

"Gaja" to interesująca propozycja. (..) Popatrzmy jeszcze na to, jak Justyna tam tańczy i eksploatuje utwór w inny sposób. Dla mnie jest w porządku, ale ja takiej muzyki nie śpiewam i nie słucham. Mówię o tym nie po to, żeby się Justynie zrobiło przykro, bo każdy z nas uprawia inną muzykę. Moje upodobania i gusta są zupełnie pozaurowizyjne – ocenił.

Kogo Piasek osobiście typował na zwycięzcę polskich preselekcji? Wyjątkowo spodobały mu się piosenki duetu Sw@da i Niczos ("Lusterka") oraz Janusza Radka ("In Cosmic Mist"). Na koniec nasz rozmówca odniósł się też do porażki Darii Marx, która zajęła ostatnie miejsce, choć poprzednim razem poszło jej całkiem dobrze:

To jest dowód na nieprzewidywalność i to nie tylko w wymiarze europejskim, ale też krajowym. Dziś kieruje nami taka emocja, jutro inna. Nie potrafię tego skomentować.

Wybrane dla Ciebie