NewsyRodzina Pawła Adamowicza w żałobie. Pozostawił żonę i dwie córki. "Były dla niego całym światem"

Rodzina Pawła Adamowicza w żałobie. Pozostawił żonę i dwie córki. "Były dla niego całym światem"

Paweł Adamowicz rodzina żona córka dzieci
Paweł Adamowicz rodzina żona córka dzieci
Zuza Maciejewska
14.01.2019 15:38, aktualizacja: 24.04.2019 20:23

Rodzina Pawła Adamowicza pogrążyła się w głębokiej żałobie. Prezydent Gdańska zostawił na tym świecie piękną żonę Magdalenę i dwie córki – Teresę i Antoninę, które była dla niego całym światem. Polityk zmarł 14 stycznia 2019 roku w wyniku zamachu, do którego doszło podczas 27 finału WOŚP.

Wiadomość o śmierci Pawła Adamowicza jest tragedią nie tylko dla całego kraju, ale przede wszystkim dla jego najbliższych. Prezydent pozostawił pogrążoną w żałobie rodzinę. W tym żonę Magdalenę Adamowicz (49), z którą wziął ślub w 1999 roku. Para poznała się na Uniwersytecie Gdańskim. Kiedy ona była studentką, jej przyszły mąż pracował na uczelni jako asystent.

Małżonkowie doczekali się dwóch córek: Antoniny (urodzona w 2003) oraz Teresy (urodzona w 2010). Chociaż Adamowicz poświęcony był pracy, od obowiązków wychowywania dzieci się nie uchylał. Wręcz przeciwnie – brał w nich czynny udział, co przyznała jego żona w jednym z wywiadów:

Szczególnie przy drugiej córce mąż stał się dojrzalszym ojcem i sporo pomaga. Oczywiście, kiedy jest w domu. Wiele potrafi przy dziecku zrobić, a ma kolegów, którzy się wręcz chwalą, że nigdy nie przewijali swoich dzieci – przyznała Magdalena w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Znajomi we wspomnieniach zaznaczają, że córki i żona były dla Pawła Adamowicza "całym światem". Prezydent Gdańska często publikował rodzinne zdjęcia na Instagramie. Dzielił się z internautami każdą chwilą spędzonymi z kobietami swojego życia.

Magdalena Adamowicz przemawiała na pogrzebie męża

Magdalena wygłosiła długie przemówienie na pogrzebie męża:

Dziękuję lekarzom, wiem, że robiliście wszystko, co w waszej mocy, by uratować Pawła. Dziękuję wszystkim zebranym za pożegnanie i modlitwę. Nie chcę, by dziś na twoim pogrzebie panował przede wszystkim smutek. To prawda, jest nam dziś bardzo ciężko, ale chcę właśnie teraz podziękować Bogu, że wiele lat temu skrzyżował nasze drogi. Spędziliśmy ze sobą naprawdę wiele pięknych lat. Od początku naszego związku wiedziałam, że twoją miłością muszę dzielić się z Gdańskiem. Teraz zostałyśmy same, ale to nie znaczy samotne, bo są z nami tysiące gdańszczan i gdańszczanek, Polacy w innych miastach, przyjaciele z zagranicy. Wierzę, że twoje idee, myśli, twoja twórczość nie umrze razem z tobą, że twoi przyjaciele zadbają o kontynuację twojego dzieła i zostaniesz oczyszczony ze wszystkich pomówień. (…) Kochani, wasze myśli dają nam siłę, ale ta siła jest nam teraz bardzo potrzebna, bo nadchodzi trudny czas, by się pozbierać, by na nowo uporządkować opustoszały nagle świat, oswoić osierocone miejsce przy stole, biurko, przy którym pisałeś książkę i myśli, pusty fotelMusimy nauczyć się żyć bez ciebie, powoli, krok po kroku, dzień po dniu. Chociaż jak można otrzeć łzy, skoro wciąż nowe napływają do oczu? Wiem, że spotkamy się kiedyś znowu, tym razem na zawsze. Cisza. Dzisiaj potrzebna jest nam cisza, ale cisza nie może oznaczać milczenia, bo milczenie jest bliskie obojętności. Paweł nigdy nie był obojętny, nie był oportunistą. Wszyscy musimy zrobić rachunek sumienia: co robiliśmy, gdy obok nas działo się zło? – mówiła załamana żona Adamowicza.

Pawła Adamowicza pożegnała również córka:

Chcę ci dziś podziękować za całe twoje życie, życie, które spędziłeś z nami. (…) Dziękuję że zawsze miałeś czas, by wytłumaczyć mi sprawy, których nie rozumiałam Dziękuję za nasze długie rozmowy. Za czas, którego nie miałeś wiele, ale dawałeś go mi i mojej siostrzyczce. (…) Dziękuję Ci za nasz ostatni wspólny urlop. Dziękuję Ci za nasze rozmowy, w których dyskutowaliśmy o moich planach na przyszłość. Zrobię wszystko by je zrealizować. Proszę opiekuj się nami i całym Gdańskiem, tam w niebie.

Listy Magdaleny Adamowicz i córek Pawła Adamowicza

Przed sobotnim pogrzebem prezydenta Gdańska, Magdalena Adamowicz z córkami pożegnały ukochanego męża i ojca pięknymi listami, których ładunek emocjonalny wszystkich Polaków chwyta za gardło.

Pawle, Pawliczku, Pawełku - Chociaż byłam trochę zazdrosna o to, że więcej czasu poświęcasz dla Gdańska, to wiedziałam, że to Twoja wielka pasja, która daje Ci szczęście i siłę życiową.Nie mam w sobie uczucia nienawiści do zabójcy. Ale jest żal, że w ostatnich latach tak bardzo podsycano nienawiść, podziały w polskim społeczeństwie. Że tak bardzo Cię krzywdzono. Ale dzisiaj nie chcę nikogo obwiniać. Staram się być silna, ale to zasługa Was, drodzy mieszkańcy, przyjaciele Pawła. Dajecie nam niesamowitą siłę. Dziękuję. - napisałaMagdalena Adamowic

Poruszające były też listy córek:

Byłeś bardzo dobrym i kochanym Tatą. Będzie mi brakowało Twojego przytulania i gilgotania tą Twoją fajną brodą. Ale też będzie mi brakowało czytania bajek i opowiadania historyjek. Tatusiu, bardzo Cię kocham. Spoczywaj w pokoju. - napisałaTereska AdamowiczTatulku kochany, tatusiu mój. Ja się cieszę, że mam jeszcze tyle wspomnień z Tobą. Pamiętam, jak razem ratowaliśmy ślimaki, żeby nie zostały zadeptane. A jak już się zdarzyło, że któryś z nich zginął, to płakałeś razem ze mną.Nie denerwowałeś się, jak Ci trochę przeszkadzałam w pracy. Bardzo, bardzo żałuję, że już razem nie zatańczymy na mojej studniówce. Nie wytłumaczysz mi tylu rzeczy, które miałeś mi wytłumaczyć. Po prostu nie starczyło czasu.Dziękuję za to, jakim byłeś - kochanym, dobrym i ciepłym tatą. Często, jak Ci mówiłam, że jesteś najlepszym tatą na świecie, to Ty żartobliwie odpowiadałeś, że ja nie mam żadnego porównania. Ja to po prostu wiem. Ja już tak bardzo za Tobą tęsknię. - napisała Antonina w liście do taty

Na koniec jest najbardziej wzruszający moment, Antonina złożyła bowiem tacie obietnicę, że zaopiekuje się mamą i siostrą.

Nadal będę się Ciebie radziła. Jak nie będę wiedziała, co zrobić, to pomyślę co zrobiłbyś Ty. Dzięki Aleksandrze Dulkiewicz  wiem, że Twoje ukochane miasto Gdańsk zostaje też w dobrych rękach. I będziemy je pielęgnować. - kończyAntonina Magdalena Adamowicz

Po śmierci polityka, Magdalena Adamowicz opublikowała wzruszający wpis na Facebooku:

Nasze ostatnie wspólne zdjęcie, ale ciągle jesteśmy rodziną. Kochanie jesteś ciągle w naszych sercach, w naszych umysłach, i w naszych uściskach.

Również starsza córka prezydenta Gdańska, Antonina, uczciła jego pamięć – umieściła na Facebooku swoje czarno-białe zdjęcie.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=785777761774411&set=a.102969433388584&type=3

Kim jest Magdalena Adamowicz?

Magdalena Adamowicz to doktor prawa i adiunkt w Katedrze Prawa Morskiego Uniwersytetu Gdańskiego. W młodości uczęszczała na zajęcia chóru. Niewątpliwie miłością do muzyki zaraziła dzieci. Jej starsza córka uczyła się gry na pianinie.

Kiedy doszło do ataku na prezydenta, jego małżonka Magdalena przebywała w Stanach Zjednoczonych, gdzie uczy się jej starsza córka.

  • Paweł Adamowicz z żoną, córkami i rodzicami
  • Paweł Adamowicz z żoną Magdaleną i córkami fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z żoną Magdaleną i córkami. Fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z żoną Magdaleną i córkami. Fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz
  • Paweł Adamowicz podczas zbiórki WOŚP
  • Paweł Adamowicz – prezydent Gdańska zaatakowany podczas WOŚP
  • Paweł Adamowicz z żoną Magdaleną i córkami fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z rodziną
  • Paweł Adamowicz z rodziną
  • Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, w trakcie reanimacji
  • W jakim stanie jest Paweł Adamowicz po ataku nożownika?
  • Paweł Adamowicz z rodziną
  • Paweł Adamowicz córki fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z córkami. Fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz księżna Kate i ksiażę William. Fot. Facebook
  • Paweł Adamowicz z rodziną
  • Paweł Adamowicz z żoną Magdaleną
  • Paweł Adamowicz z dziećmi. Fot. Facebook
[1/19] Paweł Adamowicz z żoną, córkami i rodzicami
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także