Joanna Horodynska na eventy przebiera się w samochodzie. Nie bez powodu. Przyjaciółka pokazała jej wielkie przygotowania
Joanna Horodyńska od lat jest ściśle związana z modą. Na początku próbowała swoich sił w konkursach dla modelek. W 1992 osiągnęła pierwszy sukces, ponieważ została laureatką Twarzy Roku. To otworzyło jej drzwi do dalszej kariery. Kiedy miała zaledwie 18 lat, opuściła rodzinne miasto i przeprowadziła się do Warszawy. Wkrótce otrzymała pierwszy kontrakt, na który wyjechała do Paryża. Chodziła wtedy w pokazach u największych projektantów.
Gwiazda dała się poznać szerszej publiczności również dzięki sesjom okładkowym do magazynów Playboy czy CKM. Sprawdziła się także w roli gospodyni. Była współprowadzącą talk-show Miasto kobiet oraz programu Gwiazdy na dywaniku, w którym wraz z Adą Fijał oceniały stylizacje innych. To ona odpowiedzialna była także za kreacje występujących w Tańcu z gwiazdami.
Joanna Horodyńska robi to przed każdym eventem
Obecnie Joanna Horodyńska jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych stylistek w kraju. 46-latka znana jest także z ciętego języka. Nie szczędzi słów krytyki, jeśli widzi źle ubraną osobę. Jakiś czas temu oberwało się Annie Wendzikowskiej za zbyt wielki dekolt.
Modowa ekspertka regularnie pojawia się na najważniejszych eventach show-biznesowych. Zawsze stara się wpasowywać w panujące trendy, ale także do stylizacji dodaje cząstkę siebie. Wczoraj brylowała na czerwonym dywanie podczas corocznej gali Elle Style Awards, na którą nałożyła na siebie fioletową sukienkę z logo Prady. Joanna na Instagramie, gdzie śledzi ją ponad 60 tysięcy użytkowników pokazała, jak przygotowuje się na tego typu wydarzenia.
W aucie, którym jechała na miejsce, towarzyszyła jej przyjaciółka. Gdy Panie dojechały, Horodyńska zaczęła majstrować przy swoim ubiorze. Zdezorientowana koleżanka zaczęła dopytywać, co robi, na co Asia odpowiedziała:
Zakładam spódnicę. Wszystko, żeby się nie pogniotła. Stały numer!
Zszokowana kobieta nie wierzyła własnym oczom:
W uberze? - dopytywała.
Ostatecznie i tak Joanna dopatrzyła się zagnieceń. Wkrótce zaczęła także narzekać na niewygodne obuwie, które miała na sobie tego wieczoru:
Buty kolejny raz wykończyły mi nogi. Koniec z nimi. Uległam pokusie. Nie mogę tak. Trzeba, jeśli już coś kupować, to jednak w miarę wygodne.
Zdjęcia z ostatnich przygotowań oraz ze ścianki prezentujemy w naszej galerii.
