Blanka Lipińska rozpieszcza Barona. Po prezent dla ukochanego pojechała aż na drugi koniec Polski
Blanka Lipińska i Baron przez pewien czas próbowali utrzymać swój związek w sekrecie. Sprytnie unikali pytań dziennikarzy, nie reagowali na swoje posty w social mediach. Udawało im się to do pewnego momentu. Gdy ich zdjęcia pojawiły się na łamach Flesza, postanowili dłużej się nie ukrywać. Od wybuchu pandemii koronawirusa regularnie serwują ciekawostki ze swojego życia prywatnego.
Jak Blanka Lipińska rozpieszcza Barona?
W środę Blanka Lipińska pochwaliła się służbowym wyjazdem do Sopotu. W czasie podróży nagrała relację na Instastory. Uwagę internautów przyciągnęła jej kurtka. Wiele fanek próbowało dowiedzieć się jakiej marki jest stylowy ciuszek. Odpowiedź pisarki była co najmniej zaskakująca:
Otóż kurtka została skradziona z szafy z Aleksandra Milwiw-Barona, kiedy spał. Więc nie mam pojęcia skąd jest kurtka, bo nie należy do mnie więc pytania odnośnie kurtki kierujcie do Alka.
Rozłąka zakochanych nie trwała długo. Dzień później Blanka spakowała walizki i wróciła do Warszawy. Zanim dotarła na miejsce, wybrała się do swojej ulubionej, luksusowej restauracji White Marlin w Sopocie, z której zamówiła jedzenie na wynos. Pomyślała nie tylko o sobie, ale także o swoim ukochanym, czym pochwaliła się na Instastory.
W dźwiękach hejnału sopockiego chciałam Ci Baruś powiedzieć, że mam przesyłeczkę też dla Ciebie – komentowała sytuację pisarka.
Teraz pora na niespodziankę od Barona. Poprzeczkę ma zawieszoną wysoko ;-)
