Wyciekły zaskakujące informacje na temat miejsca narodzin synka Meghan Markle! Media podały gdzie dokładnie urodził się hrabia Archie Harrison!
Meghan Markle urodziła swoje pierwsze dziecko 6 maja nad ranem. Zgodnie z oficjalnym komunikatem, syn księcia Harry'ego przyszedł na świat o godzinie 5:26 rano. Zaledwie dwie minuty wcześniej nad Londynem wzeszło słońce. W Wielkiej Brytanii to nic niezwykłego, ale w Hiszpanii dzieci urodzone o wschodzie słońca otrzymują niezwykły przydomek: "dar a luz", co należy tłumaczyć jako "dany światłu".
Do tej pory nie poinformowano jednak gdzie dokładnie Meghan Markle urodziła swojego synka. Zgodnie z wcześniejszymi spekulacjami księżna miała rodzić w domu. Syn książąt Sussexu otrzymał tytuł hrabiego, więc zacnie nazywa się hrabia Archie Harrison. Po wielkich spekulacjach wreszcie ujawniono miejsce narodzin potomka Harry'ego. Wiadomości pojawiły się tuż przed pierwszą rocznicą ślubu księcia i księżnej, która przypada na niedzielę.
Okazuje się, że Meghan Markle urodziła synka w prywatnym Portland Hospital w Westminster, zgodnie z aktem urodzenia, który został opublikowany dopiero w piątek.
Dokument został oficjalnie podpisany przez przedstawiciela biura Westminster Registrar's's Office, który udał się w piątek po południu do rezydencji w Frogmore Cottage w Windsor, aby Meghan i Harry nie musieli jechać osobiście do biura. Obecnie już oficjalnie potwierdzono, że Archie urodził się 6 maja w Portland Hospital.
W tym samym szpitalu księżna Yorku powitała na świecie księżniczki Beatrice i Eugenię. Tam też urodziła się Victoria Beckham. W przeciwieństwie do księcia Williama i Kate Middleton, którzy natychmiast po porodzie ujawnili rejestracje całej trójki dzieci – księcia George'a, księżniczki Charlotte i księcia Louisa – Harry i Meghan nie wydali certyfikatu tak szybko, dokument dopiero po ponad tygodniu trafił do obiegu.
Akt urodzenia Archiego został zarejestrowany dopiero 11 dni po jego urodzeniu. Warto dodać, że zgodnie z brytyjskim prawem, rodzice w Wielkiej Brytanii mają 42 dni na rejestrację narodzin swojego dziecka. Zatem "Sussexowie" terminu nie przekroczyli.
