Michał Wiśniewski przeklina w śniadaniówce Polsatu. Nie gryzł się w język podczas rozmowy o hejterach
Michał Wiśniewski od lat mierzy się z hejtem, o czym opowiedział w "halo tu polsat". W trakcie rozmowy o sposobach walki z internetową nienawiścią nie przybierał w słowach. Z jego ust padło kilka wulgarnych słów.
Michał Wiśniewski pozostaje jedną z największych gwiazd show-biznesu, a wraz z uwielbieniem słuchaczy mierzy się z ogromną falą hejterskich komentarzy o sobie. O zjawisku internetowej nienawiści opowiedział w piątkowym wydaniu "halo tu polsat". Mówiąc o zachowaniu hejterów, nie gryzł się w język.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Agnieszka Kaczorowska staje w obronie hejtowanego Jurka Owsiaka. "Wiem, jak można być niesprawiedliwie ocenianym"
Michał Wiśniewski nie gryzł się w język w "halo tu polsat". Poszło o hejt
Michał Wiśniewski w trakcie rozmowy z Agnieszką Hyży i Maciejem Rockiem odniósł się od tego, że hejt dotyka nie tylko celebrytów, ale też osób niefunkcjonujących się mediach. Zauważył:
Każdy z nas zna to z własnej klatki w bloku. Wystarczy jedna karteczka, na której ktoś napisze: "Ona się puszcza!" i wszyscy przyjmują, że coś w tym musi być. Hejt to nie jest wyrażenie własnej opinii, tylko anonimowe wyrażenie stwierdzenia, które nie jest zgodne z prawdą. Przykład często idzie z góry, np. od tabloidów, ale często też z przestrzeni, w której to się nie powinno to się zdarzać. Ale nie narzekam, muszę się w tym odnaleźć i nie mam innego wyjścia.
Michał Wiśniewski wskazał na przykład manipulowania opinią publiczną poprzez publikowanie w prasie czy na wspominanych kartkach w bloku pytań sugerujących, że dana informacja o konkretnej osobie może być zgodna z prawdą. Nie przybierając w wulgarnych słowach, wyliczył:
Nagłówek "Czy on ukradł?" ludzie standardowo czytają "On ukradł", a nie "Czy on ukradł?". To jest rzecz, z której się nie da wyjść. "Czy Krzysztof T. jest pedofilem?", "Jadźka z drugiego jest dz*wką"...
POLECAMY: Robert Janowski znalazł sposób na hejterów. Po jego akcji przeprosili lub zamilkli ze wstydu
Goszczący w studiu mecenas Tymoteusz Paprocki przy okazji rozmowy o hejcie wyjaśnił, czym jest ślepy pozew, czyli ustawa umożliwiająca osobie, która mierzy się z cyberprzemocą z anonimowego konta, zgłoszenie sprawy do sądu, aby ten mógł zażądać ujawnienia numeru IP sprawcy od administratora danej strony. Michał Wiśniewski na słowa mecenasa zareagował słowami:
To jest mission impossible, dlatego że system jest dzisiaj tak przeładowany, że dopóki nie pomoże nam jakaś sztuczna inteligencja, to nie mamy żadnych szans, żeby takie rzeczy miały swój finał w sądzie. Myślę, że najważniejsza jest kampania, która wytłumaczyłaby ludziom: "Nie ma problemu, żebyś mnie nazwał »dzieciorobem«, »debilem« czy »frajerem«, ale podpisz się pod tym! Nie zwalajmy tego na państwo, bo to się nigdy nie wydarzy. Próbujecie robić to, co się robi teraz w kontekście Jurka Owsiaka – "Państwo powinno stworzyć system, no, ale nie stworzyło". Te pozwy spowodują, że zawalą się sądy i będziemy czekać...