Magdalena C. w centrum skandalu alkoholowego. Jej menadżerka nabiera wody w usta
Afera nielegalnej reklamy alkoholu z udziałem Magdaleny C. i Bogusława L. nie cichnie. Oskarżeni usłyszeli zarzuty podjęcia się czynu zabronionego ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Co na to menadżerka słynnej aktorki? Jej komentarz był skromny.
18 sierpnia 2025 r. do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście wpłynął akt oskarżenia przeciwko Magdalenie C. i Bogusławowi L., którym zarzuca się udział w nielegalnej promocji alkoholu. Grozi im za to grzywna od 10 000 do 500 000 zł. Na temat sytuacji "wypowiedziała się" właśnie menadżerka Magdaleny C.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Qczaj o życiu w trzeźwości, walce z uzależnienieniem, problemach psychicznych i okaleczaniu własnego ciała
Menadżerka Magdaleny C. nie chce komentować afery
Aktorka nie wypowiedziała się publicznie odnośnie skandalu alkoholowego, który wybuchł wokół reklamowania przez nią wódki. Głos zabrała natomiast jej menadżerka, Sylwia Diakowska, jednak ona również nie zdradziła zbyt wiele.
Nie będę udzielać w tej sprawie żadnego komentarza - powiedziała Plejadzie.
Wcześniej, swoje poparcie dla działań męża, Bogusława L., wyraziła Lidia Popiel. Przyznała, że robił on wszystko zgodnie z prawem.
Każdy może każdemu postawić zarzuty, tak mamy w prawie naszego kraju. Każdy zarzut powinien być rozpatrzony, więc sądy muszą się zmagać z zarzutami, które są taką kulą w płot. Jeśli ktoś działa zgodnie z prawem, nie powinno się go piętnować - wyznała wspomnianemu portalowi.
Magdalena C. szczerze o ojcu alkoholiku. Lata temu opowiedziała o rodzinnych dramatach
Co ciekawe, w w marcu 2019 r. Magdalena C., w wywiadzie z magazynem "Pani" zdradziła, że w życiu jej rodziny alkohol był mocno nadużywany przez ojca. Było to w latach 90., kiedy dostęp do terapii był mniejszy niż w czasach obecnych.
Nie miałam narzędzi, żeby sobie samej pomóc, nie byłam w stanie przebić się przez swoją złość i reakcje pt. "nie chcę cię znać". Uciekałam, odcinałam się - wyznała Magdalena C.
Aktorka po latach zyskała siłę, aby nagłośnić problem alkoholizmu. Pogodziła się też z tym, co przyniósł jej los.
Zrobiłam dla siebie tyle, ile mogłam, i teraz głośno mówię o problemie, bo uważam, że tak należy. Żeby inne kobiety nie musiały się wstydzić. Myślę, że w jakimś stopniu zrozumiałam mojego ojca. Już go nie oceniam, że pił, bo był słaby, czy pił, bo sam tego chciał. Wiele czynników miało wpływ na to, że zachorował: to, gdzie się urodził, jakich miał rodziców, z czym się borykał, jaką miał wrażliwość i apetyt na życie, którego nie potrafił w tamtych czasach zaspokoić - dowiedzieliśmy się.